Do odważnych świat należy!

Przeprowadzałam się już kilka razy i z każdą przeprowadzką zawsze wiązały się ogromne emocje. Ta ostatnia powinna była być gotowa dużo wcześniej. A i tak skończyło się na tym, że nurkowałam w kontenerze w poszukiwaniu dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu. Na wyjazd zostawiłam sobie tylko najpotrzebniejsze rzeczy, a reszta? No cóż uzbierało się tego przez dwa lata. Hulaj dusza piekła nie ma. Większość po prostu rozdałam. Po wielkim sprzątaniu, odmalowaniu i oddaniu kluczy, mieszkanie, które nazywałam domem, wydało się dziwnie puste i... smutne. To chyba dopiero wtedy zdałam sobie sprawę co tak naprawdę się dzieje. Wyjeżdżam, wyprowadzam się... o matko! Co ja najlepszego robię! Gdzie? Ja? Ta uwiązana do matczynej spódnicy dziewczynka zmienia pracę, kraj i całe swoje życie. Nikt by nie uwierzył. A jednak. Jestem tu gdzie jestem od trzech miesięcy. Czy teraz żałuję? Nie. Czy żałowałam? Owszem.

Najgorsze były chyba te dni, kiedy siedziałam sama w domu, czekając na powrót z pracy tego, dla którego to wszystko zrobiłam. Jak dobrze, że ktoś wymyślił messenger! Mogłam się do kogoś odezwać. Po polsku! Dla zabicia czasu piekłam, gotowałam, a dom lśnił czystością. Z utęsknieniem czekałam soboty, kiedy mogliśmy gdzieś wyjść, a ja zobaczyć ten wielki świat. Czemu nie wychodziłam sama? Choćby przejść się w tą i z powrotem? Znikoma znajomość języka rozkładała mnie na łopatki. Mogłam też iść do pracy, czekało na mnie miejsce już. Nie byłam gotowa. Bałam się. I w końcu wzięłam się w garść. No cholera, Ty? Tak się wszystkiego boisz? Moja droga panno, nie rób sobie jaj. Więc uzbrojona w nawigację, dobrze naładowany telefon - wychodzę z domu! Sama. Z milionem myśli w głowie. Porwą, zabiją, zgubię się. Nic z tych rzeczy! Zrobiłam nawet zakupy i baaardzo łamanym niemieckim poprosiłam o torbę.

I wiecie co? Nie taki straszny diabeł jak go malują. W końcu poszłam też do pracy. Teraz po trzech miesiącach mam koleżanki, znajomych. Sama robię zakupy i choć z moim niemieckim ciągle jest słabo, to jest dobrze. Są chwile zwątpienia, kiedy wróciłabym do Polski, ale mam jego i wiem, że to był dobry pomysł. Być tu.

A o różnicy językowej i jej przypadkach pogadamy w następnym poście. 

145 komentarzy:

  1. Czasami zmiany w życiu są potrzebne, chociaż nieraz ciężko się do nich przyzwyczaić :/ Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Najważniejsze jednak, żeby były to zmiany ma lepsze :)

      Usuń
  2. Przeprowadzki wzbudzają różne emocje i zawsze są jakąś zmianą w życiu oraz okazją do porządków haha. Fajnie, że po paru miesiącach wszystko się układa :)
    nicolestraveljournal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Wtedy dopiero okazuje się, że mnóstwo rzeczy było tak bardzo niepotrzebnych :D

      Usuń
  3. Przeprowadzka 200km od domu była ciężka A co dopiero do innego kraju. Dobrze, że się odważyłaś i "złapałaś byka za rogi". Trzeba wychodzić że swojej strefy komfortu bo inaczej zostaniemy w tym mieszkaniu niczym pustelnik :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 200km to też duża odległość, jeśli się zostawia w tyle wszystko co się znali :) Ja z reguły jestem bardzo odważna, ale jak przyszło co do czego to się okazało, że bliżej mi do tchórza niż lwa :D

      Usuń
    2. To prawda ;) trzeba się przestawić na inne życie ale po kilku latach już wiem, że nie mogłabym tam wrócić. I też mi czasem bliżej do tchórza mimo że zgrywam taką odważną xD

      Usuń
    3. Ja po 3 miesiącach chyba już wiem, że znalazłam swoje miejsce na ziemi :)

      Usuń
  4. Uwielbiam Kobiety odważne. Samodzielne i Niezależne. I oczywiście z facetem u boku :) Ale w sytuacjach nowych podejmujących wyzwanie. Dobrze, że zebrałaś siłe aby iść do przodu. Gratuluję i powodzenia życzę! Pola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanie w miejscu nie jest dla mnie :) dziękuję bardzo, pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  5. Nie taki diabeł straszny :) Grunt to uwierzyć w siebie

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem ci, że ja za granicę w życiu bym się nie wyprowadziła, nie umiałabym właśnie przerzucić się na inny język, kulturę. Życzę więc powodzenia w dalszym klimatyzowaniu się! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to szczęście, że mam obok siebie dużo rodaków. Pracuję również z rodakami, a niecały kilometr od siebie mam nawet polski sklep z polskim jedzeniem :) dziękuję bardzo!

      Usuń
  7. Jak to mówią najtrudniejszy pierwszy krok.. później już wszystko przychodzi łatwiej. Podziwiam wielka zmiana, mi osobiście ciężko byłoby się z tąd wyprowadzić, ale ja już taka jestem że mocno przywiązuje się do miejsc jak i do ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również było bardzo ciężko. Mam cudowną rodzinę, która zawsze była obok, a w trudnych chwilach zawsze się wspieraliśmy. W Polsce musiałam też narazie zostawić u rodziców ukochanego psa, ponieważ byłby to za duży stres dla niego. Sam przejazd trwał 17 godzin! Ale do odważnych przecież świat należy :)

      Usuń
  8. Powoli wszystko się unormuje,będziesz szczęśliwa i zadowolona,byłam 12 lat temu w takiej samej sytuacji ;-) Jak to mówią do lepszego szybciej idzie się przyzwyczaić :-) ja akurat trafiłam na złego faceta,przyjechałam do Polski odwołać ślub i tak już zostałam,ułożyłam sobie życie na nowo,niczego nie żałuje,jestem szczęśliwa i mam swoją drugą połówkę,życie pisze najlepsze scenariusze :-) Szczęścia i powodzenia :*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Najpiękniejszych w życiu chwil nie zaplanujesz, one przyjdą same" :) dziękuję bardzo :*

      Usuń
  9. Trzymaj się, dasz radę! I ćwicz niemiecki przy każdej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwiczę, codziennie powtarzam słowa :) dziękuję bardzo :)

      Usuń
  10. I can totally relate I moved from a small country to usa. It was such a drastic change.

    www.fashionradi.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przeprowadzałam się dwa razy, jednak na tan moment wróciłam do rodziców. Nie planuję zostać tu jakoś długo, bo pochodzę ze wsi i ciągnie mnie do większego miasta. Super wpis. :)
    Ola Ciszewska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieś ma swój urok, ale w większym mieście są większe perspektywy :)

      Usuń
  12. Ja przeprowadzałem się 3 razy inigdy więcej... dla mnie to koszmarek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci więc, żebyś nigdy więcej nie musiał :)

      Usuń
  13. Ja także już kilka razy się przeprowadzałam. Zawsze był stres i niepewność. Nowe miejsce, mówi ludzie... Potem jednak okazywało się, że przeprowadzka wychodziła mi na dobre o dawała nowe możliwości :) Zobaczysz u Ciebie też tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiany są dobre, tkwienie w jednym miejscu raczej nie służy :)

      Usuń
  14. Wiem co czułas na początku. Sama to przeszłam - wyjeżdżajac do UK 10 lat temu. Początki są, zawsze trudne, ale później, już tylko z górki 😉.
    Powodzenia na obczyźnie 😀

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki by wszystko się ułożyło ;)


    https://toskaonline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Temat przeprowadzek jest mi obcy - 5 lat temu wynajełam mieszkanie i ani mi w głowie się z niego ruszać 😁
    Prawdę mówiąc , boję się zmian i jak tylko mogę to ich unikam.
    Najważniejsze że się przełamałaś 😀
    Trzymam za Ciebie kciuki 😘
    Wszystkiego najlepszego w 2020 😘
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stabilazja w życiu też jest potrzebna :) A jeśli jest Ci tam dobrze, to po co miałabyś to zmieniać? Dziękuję bardzo!

      Usuń
  17. Myślę , że warto było spróbować by później nie mieć do siebie pretensji , że zmarnowało się szansę. "Niemcy to nie zagranica " tak mówi mój znajomy bo akurat od nas do Berlina bliżej niż do Warszawy;) Wszystko się poukłada a czemu miałoby być inaczej? Powodzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Zawsze mogę wrócić :) Od nas do mojego rodzinnego domu jest 1500km, więc to tak jakby koniec świata :D pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  18. Świetnie, dasz sobie radę ☺☺

    OdpowiedzUsuń
  19. Za granicą byłam, ale raczej nie zdecydowałabym się na przeprowadzkę tam. Dobrze, że sobie coraz lepiej radzisz. Oby tak dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam kiedyś takie podejście. Tak naprawdę nie wyobrażałam sobie wyprowadzki z mojego miasta. Ale! Zmiany w życiu są potrzebne :)

      Usuń
  20. Super, że się przełamałaś i udało Ci się wyjść do świata! Ja parę lat temu z dnia na dzień wyjechałam do Holandii, ale niestety nie ułożyło się zbyt dobrze i po miesiącu wróciłam do Polski. Wtedy też minęła mi ochota na wyprowadzki za granicę, aczkolwiek teraz znowu to do mnie wraca ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto znowu spróbować, bo być może wyjdzie zupełnie inaczej?

      Usuń
  21. Wyjście że swojej strefy komfortu bywa ciężkie. Gratuluję, że Ci się to udało! To duży i trudny krok wyprowadzić się do innego kraju bez opanowanego języka. Życzę powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mój facet ma język opanowany do perfekcji, więc mam dużo prościej :)

      Usuń
  22. Pierwsze dni po przeprowadzce przeważnie najgorsze, zwłaszcza gdy np. chodzi o inny kraj. Ogólnie trzeba się przyzwyczaić, a w tym konkretnym przypadku przełamać dodatkowe bariery. Ale potem już coraz łatwiej i lepiej, tak jak u Ciebie. Cieszę się, że w nowym miejscu czujesz się coraz bardziej zaaklimatyzowana. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniejszy pierwszy krok potem już z górki :)

      Usuń
  23. Gratulacje, ja się zastanawiam może w przyszłym roku.
    https://inspiracjepatrycjil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jest okazja to czemu nie :) Spróbować zawsze warto!

      Usuń
  24. Od sześciu lat jeżdżę do Niemiec i z perspektywy czasu sądzę, że z odwagi rodzi się dobra składnia. Rozmawiaj śmiej się z gaf, oglądaj telewizję i nim się spostrzeżesz zaczniesz szprechać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słów znam dużo. Nawet potrafię zrozumieć to, co ktoś do mnie mówi. Niestety, nie potrafię chyba przełamać tej bariery językowej i zacząć mówić. Ale wszystko przyjdzie z czasem. Nic na siłę :)

      Usuń
    2. Zacznij oglądać seriale i powtarzaj zwroty które znasz, jakby do bohaterów. Prowadź z nimi dialog. Na Rtl o 19 po wiadomościach możesz odmóżdżyć się przy Alles Was zellt"
      Jest też " Magda , Magda" o polskiej opiekunce - dobry serial komediowy. To da Ci pewność

      Usuń
    3. Świetna rada! Na pewno skorzystam :)

      Usuń
  25. Nigdy nie byłam w twojej sytuacji, ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nowy początek... nowy start... Mam nadzieję, że będzie tylko lepije ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam taką nadzieję :)

      Usuń
    2. Nadzieja nie jest matka głupich... pozytywne myśli dają wiele :)

      Usuń
    3. Grunt to nie dopuścić do siebie tych negatywnych :)

      Usuń
    4. Oczywiście bo to przyciąga to co złe... a pozytywne nastawienie przyciaga pozytywne wydarzenai :)

      Usuń
  27. Skąd ja to znam... Do tej pory mam sporo kłopotów z językiem. Jestem po paru kursach, ale beztalencie ze mnie. Znalezienie pracy tutaj bez jakiegoś fachu w ręku, graniczy z cudem. Jestem cieniasem w sprawach życia na emigracji, a przecież żyję tu od kilku lat. Gratulację za postępy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsza to jest ta bariera, aby się przełamać, żeby mówić w innym języku. Ale wszystko przychodzi z czasem, nic na siłę. U Ciebie też będzie dobrze! Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  28. Pierwszy raz zawsze najgorszy. Każdy trochę się boi nowości i zmian w życiu. Super, że dałaś sobie radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zmiany w życiu są potrzebne :) Żeby nie one, nasze życie byłoby baaardzo nudne :)

      Usuń
  29. Przeprowadzka to zawsze ogromny stres, a już szczególnie gdy wyprowadzamy się do innego kraju. Na szczęście w dobie Internetu żadna odległośc nie przeraża. Sama od lat mam kontakt z przyjaciółką z USA. Dzięki videorozmowom mam wrażenie że regularnie spotykamy się przy herbacie. Pomyślności w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Wszystko jest teraz możliwe, wystarczy tylko chcieć :) dziękuję bardzo i rowniez życzę samej pomyślności :)

      Usuń
  30. Życie zależy od nas,trzeba walczyć o lepsze jutro:)

    OdpowiedzUsuń
  31. ja się wiele razy przeprowadzałam, choć zawsze to były przeprowadzki w obrębie województwa i nowe miejsce to zawsze był stres. A co dopiero nowy kraj!
    Gratuluję,że się odważyłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko to, co nowe budzi w nas niepokój, ale trzeba wziąć była za rogi i się nie poddawać :)

      Usuń
  32. Początki zawsze są trudne. Ale zawsze trzeba wierzyć w siebie i swoje możliwości 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, bo kto uwierzy w nas bardziej niż my same? :)

      Usuń
  33. Zmiany zawsze są trudne, bo nigdy nie wiadomo co nas czeka. Trzeba jednak być dobrej myśli, a wszystko pozytywnie się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja tam uważam że świetna sprawa taka przeprowadzka:) nowe możliwości, nowy start:D ja się raz przeprowadzałam i się bardzo jarałam xd i po ślubie też mnie czeka przeprowadzka:) będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podejście mi się podoba :)

      Usuń
    2. ano trzeba być otwartym na zmiany i nie bać się ich:)

      Usuń
    3. Dokładnie, zmiany to część naszego życia :)

      Usuń
  35. Przeprowadzaka do inego kraju zawsze wywołuje olbrzymie emocje i strach. w końcu jesteśmy tyle km od naszej rodziny i przyjaciól. Dobrze, że w końcu się odwazylaś wyjść :) Teraz bedzie coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, na obczyźnie bez znajomości języka jak bez ręki – utrudnienia piętrzą się na każdym kroku. Dlatego zawsze przed wyjazdem za granicę (zwłaszcza jeśli planuje się tam zostać na dłużej) albo – jeżeli pośpiech na to nie pozwolił – już w trakcie pobytu na emigracji warto zainwestować w dobry słownik i jakiś kurs (choćby podstawowy). A przede wszystkim trzeba się przełamać i… rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać (nawet łamanym niemieckim, angielskim czy innym językiem – w zależności od kraju, w którym się zamieszkało). Powodzenia! :)

      Usuń
    2. W każdej wolnej chwili uczę się języka, bardzo dużo słucham i obserwuję. Mam ten plus, że nie jestem tu sama, a mój mężczyzna niemiecki zna perfekcyjnie :)

      Usuń
    3. To super. Z taką motywacją na pewno nauka pójdzie gładko, zwłaszcza przy wsparciu bliskiej osoby :).

      Usuń
    4. Też mam taką nadzieję :)

      Usuń
  36. Głowa do góry, będzie tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Sam w swoim życiu przeprowadzałem się dwa razy, a jeszcze jedna przeprowadzka czeka na mnie w przeciągu kilku lat. To normalne, że ciężko odnaleźć się w nowym miejscu ale ja zawsze szukam pozytywów. W końcu silnym jest ten, kto nie boi się otwartego świata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Ktoś kiedyś powiedział 'kto nie ryzykuje, ten nie żyje' i coś w tym jest :)

      Usuń
  38. Prawie 5 lat temu przeprowadziłam się do Niemiec i nie żałuję. Początki wszędzie są ciężkie, ale uważam, że po każdej burzy wychodzi słońce. Chociaż momentami i do tej pory mam ochotę wracać do Polski to wiem, że i tak tego nie zrobię, bo tu mam pracę, mieszkanie i lepszy byt. ;)
    Powodzenia w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  39. Człowiek najlepiej czuje się w swojej strefie komfortu i ciężko przychodzą nam tak ważne decyzje ;) Brawo Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo ja :) człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja :)

      Usuń
  40. Mój niemiecki też jest nie za rewelacyjny i też w pierwszym roku panicznie się bałam sama robić zakupy czy jechać do pracy...te czasy minęły ale nadal je dobrze pamiętam. Ja na szczęście jeżdżę sezonowo( zostaje kilka miesięcy i wracam), niestety mój mąż w Niemczech spędza większą część roku. Żałuje, że do Niemiec nie sprowadziłam się gdy dzieci były małe ...teraz za dużo zainwestowaliśmy w Polsce aby z tego rezygnować. Powodzenia na drodze, którą wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniejszy pierwszy krok, a potem zostaje tylko śmiech z tego, jak dziecinnie proste było to, co teraz wydaje się tak proste :)

      Usuń
  41. Początki zawsze są trudne, jak już człowiek zrobi ten pierwszy krok, to potem wszystko się samo układa 😊.

    OdpowiedzUsuń
  42. gratuluje ze sie przemogłas rozumiem Cie doskonale choc z nievo innej perspektywy czekam na kolejny post:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właściwie nie miałam wyjścia :) Albo idę prosto przed siebie albo robię trzy kroki w tył :)

      Usuń
  43. Podziwiam takie osoby, jak Ty. Każdy z nas powinien mieć odwagę, by sięgać po szczęście, bo nikt za nas życia nie przeżyje :) Mnie jest dobrze tutaj, gdzie jestem, więc nie wyobrażam sobie takich zmian. Ale jeśli Ty o tym myślałaś, pięknie, że się odważyłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam tego samego zdania, kiedy się wyprowadzałam :)

      Usuń
  44. brawo Ty! nie wyobrażam sobie ciągłego siedzenia w domu i braku kontaktu ze znajomymi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontakt ze znajomymi tak naprawdę był, ale przez messengera. Tu nie miałam żadnych znajomych :)

      Usuń
  45. Szacun bo to na penwo było mega wyjścia ze strefy comfortu! i b ardzo dobrze ;) życie jest po to żeby czasem ryzykować, a i dobrze, że teraz nie żałujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żałuję :) Tęsknię za Polską, ale to normalne :)

      Usuń
  46. odważna z Ciebie dziewczyna, mi by tej odwagi zabrakło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto jest zawalczyć o własne szczęście. Nie trzeba robić milionowych kroków w przód, czasem wystarczą te najmniejsze :) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  47. Przeprowadzki zawsze sa pełne emocji - pamiętam swoja pierwszą w wieku 18 lat- co prawda na terenie tego samego miasta ale jedanka. Potem drugą tę poza kraj do Anglii gdzie spedziłam 5 lat a potem powrót i kolejne paowanie. Co gorsza pewnie czeka mnie jeszcze niejedna przeprowadzka ale cóż... samo zycie i faktycznie nie taki diabeł straszny jak go maluja. Człowiek to jednak chyba silna istota :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo silna, ale życie ma się tylko jedno. Warto z niego skorzystać na maxa! :)

      Usuń
  48. No to życzę powodzenia. Trudno czasami wyjść ze swojej strefy komfortu ale czasami czas pokazuje że warto :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  49. Warto spróbować, żeby potem nie żałować, że się czegoś nie zrobiło. Życie ma się tylko jedno. Mam nadzieję, że na obczyźnie będzie dużo lepiej, niż sobie wyobrażasz.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  50. Ojej, bardzo podziwiam Cię, naprawdę! Nie każdy by się odważył!!
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  51. Super, że wyszłaś ze swej strefy komfortu. Po latach byś żałowała, że los dał Ci szansę, a jej nie wykorzystałaś. Życzę żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli.

    OdpowiedzUsuń
  52. Początki zawsze są ciężkie, ale trzeba się przełamać. Tobie się udało :) Teraz już tylko do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Czasem warto zaryzykować i spróbować, żeby potem nie wyrzucać sobie, co by było gdyby... Fajnie, że Ci się udało, że się odważyłaś i życzę aby wszystko ułożyło Ci się jak najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Podziwiam, bo ja bym się chyba nie odważyła. Ale ja to pisze z mojego punktu widzenia, gdzie już mam trochę lat i ułożone stabilne życie. Ale rozumiem młodość, miłość i podążanie za ukochanym :) Sama kilkanaście lat temu zrobiłam, przeniosłam się 230km dalej, ale za granice nie wyjechałabym na stałe. Więc tym bardziej wielkie brawa dla Ciebie za odwagę i fajnie, że wszystko Ci się tam zaczęło układać. Oby Ci tam było jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Granica nie taka straszna jak ją malują :P Dziękuję bardzo! Pozdrawiam :)

      Usuń
  55. Tak sobie myślę, że może nawet już się zadomowiłaś, czego bardzo Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie myślę o powrocie do Polski, żeby mieszkać tam znowu. Na urlop do rodziny tak, inaczej to już chyba nie moje życie :)

      Usuń
  56. Powodzenia! Początki zawsze są trudne!

    OdpowiedzUsuń
  57. Przeprowadzka do innego kraju to duża zmiana, która jednak wymaga odwagi, ale jest to chyba też fajne doświadczenie. Powodzenia.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  58. Odwaga to podróż. Też wiem jak to jest być z dala od domu... Nie jest łatwo mimo że może być ciekawie. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój dom jest już tutaj, nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, żeby tam żyć. Na urlop - owszem :) dziękuję bardzo! Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  59. Czasem potrzebujemy zmian. Po prostu nie dajemy rady żyć jak dotąd i chcemy czegoś nowego. Temat przeprowadzki jest mi teraz dość obcy bo mieszkam jeszcze z rodzicami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam dwa wyjścia. Albo wyjechać i żyć ze swoim facetem albo zostać tu też z nim, ale on nie byłby szczęśliwy. Przyzwyczaił się do życia w Niemczech, a ja nie miałam dużych powodów, żeby zostać :) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  60. Oj te przeprowadzki.... szkoda gadać... przeżyłam i nic miłego... szkoda mi niektórych rzeczy ;/
    Co do tego jak sobie poradziłaś to super! Dzielna jesteś, brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej pierwszej przeprowadzki bardzo żałuję. Byłam za młoda i chyba za głupia na wyprowadzkę od rodziców. Dostałam po nosie i teraz wiem jakich błędów nie popełniać. Dziękuję ślicznie :)

      Usuń
  61. Ja też przeżyłam kilka przeprowadzek w swoim życiu i czeka mnie jeszcze przynajmniej jedna ;) A początki w obcym kraju, bywają trudne, ale gratuluję odwagi! :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Ja aż tak bym się nie porwała na zmianę. Zmieniłam tylko miasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak myślałam. Byłam strasznie przywiązana do rodziny. Los płata różne figle :)

      Usuń
  63. Ja bym się pewnie nie odważyła :) Ale nas trzymają też koty - przewiezienie zwierząt przez granicę nie jest niestety takie proste...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem coś o tym... Zostawiłam psa w Polsce. 17 godzin jazdy strasznie byłoby dla niego męczące. Na szczęście ma cudowną opiekę :) moich rodziców :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każde odwiedziny i każdy komentarz. Szukam stałych czytelników, więc z miłą chęcią odwiedzę Wasze blogi :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Factory of memories , Blogger