never stop dreaming
Wymyśliłam sobie, że będę robić bezy. Zasuwam więc do polskiego sklepu po kilka składników.
-Macie może cytrynę?
-Niestety...
-Borówek też pewnie nie?
-Niestety, mamy tylko sezonowe owoce z Polski. Jabłka. Chcę pani jabłek?
No niestety, nie chce! Ale chyba kuźwa coś przespałam. Sezon na jabłka? W Polsce i w połowie lutego? Fajne mamy lato tej zimy, że i jabłka rosną na drzewach.
Bezy i tak zrobiłam. Bez jabłek, natürlich. Tylko mało wyszło, bo ja zostawiłam do wystygnięcia i zasnęłam, a stary nie wiedział, że jest druga porcja do przekładania i opierdzielił cały krem łącznie z truskawkami. Także ten, cieszę się, że mu smakowało.
Oboje jesteśmy zdania, że kochać powinniśmy się cały rok. Nie tylko od święta i walentynek. Więc dostaję kwiaty również bez okazji. Tym razem jednak były aż dwie. Wspomniane walentynki no i... Dokładnie jedenaście lat temu, piętnastego lutego poznaliśmy się! I choć z tych jedenastu lat, dopiero rok jesteśmy razem, to zawsze w swoim życiu uczestniczyliśmy. Tylko nigdy nie było nam do siebie po drodze. My się mijaliśmy, mijały lata, a jak się spotykaliśmy to trzeba było wzywać straż pożarną, bo taki ogień od nas bił. Poważnie. Byliśmy (jesteśmy) jak te dwie połówki pomarańczy, idealnie do siebie pasujące. Jedna dusza w dwóch ciałach i inne frazy dotyczące tej jedynej miłości. Bo oboje jesteśmy swoją pierwszą miłością. Tylko, że on chciał wolności. No wiecie faceci dojrzewają dużo dłużej niż kobiety. Mój dojrzał w wieku 30 lat. Zawsze to coś. A ja... Ja wpakowałam się w coś strasznego i nie potrafiłam się z tego wydostać. No nie. Nikogo nie zabiłam, nie handlowałam niczym, ale to temat na osobny post. I ten stary zawsze przy mnie był. Wyciągał rękę, kiedy byłam na dnie. I wspierał, kiedy zdawałam prawo jazdy. I być może kochał po cichu, bojąc się tego, co czuje. Bo ja też się bałam. Jak można kochać kogoś jedenaście lat i tak uparcie na niego czekać? Dzięki niemu wiem, żeby nigdy nie przestawać marzyć. Dzięki niemu wiem, dlaczego z żadnym innym mi nie wychodziło. Bo żaden inny nie był nim. A jest jedyny w swoim rodzaju. Jest nie tylko moim facetem. Jest moim przyjacielem, kochankiem i powiernikiem sekretów. Jest moim nauczycielem, partnerem i największą przygodą w życiu. Jest oparciem i osobistym rozśmieszaczem. I choć nie zawsze jest łatwo. I choć często mam ochotę go wypatroszyć, to wiecie co? Kocham go najbardziej na świecie i on doskonale o tym wie.
-Kocia, Ty moje słońce i gwiazdy, wiesz co?
-Hmm, no co?
-Jesteś moją pierwszą i ostatnią.
A teraz go budzę i idziemy po ten krem, co wcale nie był mi potrzebny. Do następnego!
Domowe bezy są najlepsze, często robię, kiedy zostają mi białka:)
OdpowiedzUsuńO tak, uwielbiam je :)
UsuńFajnie, że masz taką osobę w swoim życiu,
OdpowiedzUsuńbo przynajmniej się nie nudzisz ;p
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Dokładnie :)
Usuń"Jedna dusza w dwóch ciałach "
OdpowiedzUsuńI te osttanie słowa.. to Wasz dialog? Jaki piękny.... piękny... wzruszyłam się <3
Tak nasz. Miło mi :)
UsuńTo jest takie piękne <3
UsuńDziękujemy bardzo ❤️
UsuńNie ma za co:)
Usuń❤️
UsuńPączek był? xD
UsuńKochana, tym razem ja nie mogę skomentować Twojego postu :(
UsuńA bo to Wordpress coś pokręcił ale to tylko w tym wpisie ;)
UsuńNo i jak mam Cię skomentować? :)
UsuńNormalnie - pod najnowszym pisem można w poprzednim umieściłam odsyłacz ;)
UsuńJuż ogarnęłam :)
Usuń:D Nie było trudne prawda? :)
UsuńA no nie :)
UsuńWiedziałam, że sobie poradzisz :D
UsuńZdolna bestia ze mnie :D
UsuńI to jeszcze jak :D
UsuńJak miło to czytać :D
UsuńMiło z Tobą pisać :D
UsuńNo i pięknie i oby do końca świata:-) a prawdziwy facet uwielbia słodycze ;-)
OdpowiedzUsuńA mój właśnie ciągle się zapiera, że nie. Ze je sporadycznie. Yhmmm wychodzi wszystko :D
UsuńJa właśnie będę robić, bo mam kilka białek, które czekają w lodówce :-)
OdpowiedzUsuńSmacznego więc :)
UsuńBezy! Tak, mam na nie ochotę... poproszę! :)
OdpowiedzUsuńWysyłam dwie :)
Usuńkurier zjadł - podły!
UsuńA to wredny!
UsuńWiem... smutek :(
UsuńTo nic więc, następnym razem zapraszam do siebie :)
UsuńTe jabłka to szklarniówki pewnie. Sezon mają zawsze.
OdpowiedzUsuńWalentynek nigdy nie obchodziłam, nie kręcą mnie żadne "dni". Kwiatów nie dostaję, bo nie lubię ciętych, a doniczkowych mamy już w domu za dużo.
Przypomniałaś mi o pewnym przyjacielu, który kochał mnie 10 lat, a ja zawsze odrzucałam jego zaloty, jednak przyjacielem stał mi się przez to bardzo bliskim. Byliśmy sobie powiernikami wszystkich myśli, prawie nierozłączni. Ludzie gadali, że my jesteśmy po kryjomu razem.
Próbował się ode mnie odkochać wiele razy. Zawierał fatalne związki z kobietami dużo młodszymi od siebie. Zaczęto więc mówić, że jest kobieciarzem, w dodatku niestałym w uczuciach.
Zabronił mi się o siebie martwić. Zawsze był dla mnie czuły i troskliwy. I jako jedyny facet, potrafił głęboko patrzeć mi w oczy. Tam gdzie nikt nie zaglądał.
I pewnego dnia coś się we mnie zmieniło, coś poczułam, mianowicie, że stać mnie na odwzajemnienie jego miłości. Było pięknie, było żarliwie i trwało tylko kilka dni. Nagle uznał, że to był błąd, rzucił mnie, skrzywdził i więcej się nie zobaczyliśmy.
Zaś z moim mężem to było zupełnie inaczej. Znaliśmy się krótko, a pierwsze poważne decyzje podjęliśmy bardzo szybko. Po roku już u niego mieszkałam i nadal nie mamy siebie dość. Tak, to było szalone, ale do tej pory jestem przekonana, że jak się kocha, to po prostu. I teraz on jest tym jedynym, który patrzy mi głęboko w oczy, tam gdzie nikt już więcej nie ma prawa spoglądać. ;)
Miłość przychodzi znienacka, zupełnie nie wtedy, kiedy jej się spodziewamy :) Byłam kiedyś w takim szybkim związku. Niestety, jak szybko się zaczął tak szybko się skończył. Wspomnienia mam miłe, jednak dzisiaj wiem, że moje serce od początku było oddane komuś innemu i nie było szansy na powodzenie. Masz rację, jak się kogoś kocha to po prostu :)
UsuńCzasami nie wiemy czy to miłość czy zauroczenie. Mówi się, że miłość potrafi przyjść z czasem, ale ciężko mi w to uwierzyć przez moje doświadczenia. Jakoś dwukrotnie z czasem nie przyszła i przyjaźń została zniszczona.
UsuńMi takie gadanie, że miłość przychodzi z czasem kojarzy się ze starodawnym zmuszaniem do małżeństwa. Dzisiaj mamy wybór i moim zdaniem jeśli między ludźmi od początku nie ma chemii, jeśli od początku nic nie zaskoczy to niestety, ale nic z tego nie będzie. Nie musimy oczywiście od razu wyznawać sobie wielkiej miłości aż po grób, ale jeśli od początku nie czujesz, że iskrzy, to po co uszczęśliwiać się na siłę? Może będę niedelikatna, ale z miłością jest jak z zatwardzeniem - jeśli się zmuszasz, to gówno z tego będzie.
UsuńKurczę, aż się wzruszyłam. Fajnie, że masz przy sobie takiego anioła, na którym zawsze możesz polegać :) To bezcenny skarb, za który trzeba dziękować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję każdego dnia :)
UsuńJak ja dawno ich nie jadłam! Pychota.
OdpowiedzUsuńTo prawda, pychota! :)
UsuńJa w kwestii bezów jestem kulinarną nogą. Robiłam kilka podejść i zawsze totalna klapa :(
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja też robiłam kilka podejść i była wielka klapa. Znalazłam przepis w internecie, trzymałam się wskazówek i wyszło :)
UsuńCieszę się, że jesteś szczęśliwa ze swoim ukochanym i możecie na siebie liczyć. A róże na zdjęciu są wprost przepiękne. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo i dobrze, że bezy oraz krem smakowały. Pozdrawiam.
UsuńMusiały skoro w ciągu jednej nocy zniknęły :) Pozdrawiam!
UsuńJak tak szybko zjedzone, to na pewno. Również przesyłam pozdrowienia. :)
UsuńNo nic, w sobotę trzeba się przygotować na kolejną porcję :)
UsuńOwocnego przygotowywania, no i smacznego. :)
UsuńPięknie napisane o Waszej miłości. Ja mojego chłopaka mam czasami ochotę powiesić za "jaja" on zawsze odpowiada " ze mam je zostawić, bo jeszcze się nam przydadzą" :D Wtedy wybucham śmiechem i cała złość mija. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to umieć się godzić :)
UsuńPięknie napisane :) a bezy pycha :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiło poczytać o waszym szczęściu kochana. Bezy uwielbiam i szkoda, że jestem na diecie, bo bym je od razu robiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Wielka szkoda :(
UsuńPięknie opisałaś Wasz związek i Waszą znajomość. Dobrze jest mieć kogoś bliskiego, taką osobę, która wesprze, wysłucha i będzie obok. Bezy też lubię, dawno nie jadłam. ;)
OdpowiedzUsuńO tak, najważniejsze to mieć kogoś, kto jest blisko :)
UsuńZdecydowanie zgadzam sie że kochać i szanować trzeba sie każdego dnia:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńTo kiedy ślub? :D
OdpowiedzUsuńTo pytanie nie do mnie :D
UsuńDlaczego nie? :P Długo już jesteście ze sobą pomijają tą "przerwę"? :)
UsuńRok, ale do ślubu nam daleko :)
UsuńŻyczę Ci, żeby jednak tak daleko nie było :) Bo chyba byś chciała, co? :)
UsuńPowiem Ci szczerze, że i dla mnie to za wcześnie. No i bardziej wolałabym cichy ślub tylko z rodzicami i świadkami, a przy mojej rodzinie to niezupełnie możliwe :D
UsuńDuże wesela też są fajne :) Rok czasu to faktycznie dość mało czasu, ale mam nadzieję, że nie będziesz musiała czekać 9 lat jak ja ;)
UsuńJak ładnie potrafisz pisać o Waszej miłości :) Cieszę się, że znalazłaś swoją drugą połówkę, tak idealnie do Ciebie dopasowaną :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :)
Usuńojej ten dialog to kwintesencja:) cytat do zaproszeń ślubnych:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze historie pisze samo życie :)
Usuńoj tak to prawda:D
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Usuńja również:) jak weekend minął?:)
UsuńNa świetnej podróży :) Jak trochę ochłonę, napiszę o tym post :)
UsuńNigdy nie robiłam bez :) To prawda faceci później dojrzewają, mój dojrzał chwilę przed 30, no a w maju mamy ślub :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta 30 to jakiś nadzwyczajny wiek dla nich :D
Usuńno to faktycznie piękna, prawdziwa, wyczekiwana miłość :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńJak z filmu albo powieści. :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze historie pisze samo życie :)
UsuńMam cytrynę, mam borówki, zawsze mrożę:)
OdpowiedzUsuńAle słodkości nie jadam, a ze względu na stan zdrowia póki co nie piekę, bo sił brak.
Bukiet piękny:)
Kochamy się każdego dnia, to fakt:)
Serdeczności zostawiam wiele:)
Kochana, proszę podaj mi swój adres bloga, bo gdzieś zgubiłam i nie mogę Cię znaleźć :(
UsuńJuż Cię znalazłam, dziękuję ❤️
UsuńNiezła z tego wszystkiego powstała historia :) Akcja w życiu jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! :)
UsuńPiękne "love story" :D u mnie to była typowa miłość od pierwszego wejrzenia bo jak go pierwszy raz zobaczyłam to jakby mnie strzała amora przebiła xD jak gówniara zakochałam się w obcym typie i jestem z nim już 6 lat xD niech ten krem z tymi truskawkami staremu na zdrowie wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wrażenia, a tu proszę! Jednak istnieje :) Najważniejsze to wzajemnie się uzupełniać.
Usuńa wiesz, że ja też nie? :P nigdy się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy :D
UsuńNiespodziewane rzeczy smakują najlepiej :)
UsuńGratulują wspaniałej miłości. Mój też mówił, że chce wolności, a teraz cieszy się, że mnie ma i że zmienił się na lepsze przy mnie.
OdpowiedzUsuńMój tak samo. Ta wolność to nie do końca taka dobra. A w związku również można być wolnym :)
UsuńSympatyczna historia... choć kremu do bezy żal ;)!!!
OdpowiedzUsuńBardzo żal :D
UsuńMój mąż uwielbia bezy i inne słodkości,a wiecznie na diecie...wspaniała historia,kochajmy się przez cały rok a nie tylko w Walentynki:-)
OdpowiedzUsuńMój się wiecznie zapiera, że nie lubi słodyczy. No chyba w dzień! :D dziękujemy ❤️
UsuńWspaniała historia miłości. Też mam takiego fajnego faceta. Każda babeczka powinna uwierzyć, że może takiego mieć. Zero kompromisów :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Otóż to! Życie jest za krótkie, aby pić niedobrą herbatę, spotykać się z fałszywymi ludźmi i tkwić w złym związku :)
UsuńCzyli łączy Was ciekawa historia. Tyle czasu się znacie ;) Nieźle.
OdpowiedzUsuńA na bezy chętnie bym się wprosiła. Uwielbiam. Ależ narobiłaś mi smaku.
Niestety już wyszły, ale zapraszam następnym razem :)
UsuńAch jak pięknie napisane i prawdziwie. Bo najważniejsze mieć przy sobie taką właśnie osobę :) Super, że Wam udało się razem tak połączyć, oby ya Wasza miłość trwała wiecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo! ❤️
UsuńNaprawdę piękna historia miłosna, bycie cierpliwym się opłaca. No i masz jednocześnie miłość i wielką przyjaźń!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Nic mi więcej w życiu nie potrzeba! :)
UsuńChyba najlepszym komentarzem będzie cytat z pewnej, całkiem fajnej książki: "Też bym chciał, żeby ktoś kiedyś tak niecierpliwie na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty aż nie mógłby usnąć"
OdpowiedzUsuńCytat znam, książkę też ❤️ czekałam, wiele nocy nieprzespanych również było. I najlepsze jest to, że niczego nie żałuję :)
UsuńKochać się cały rok i to jest właśnie najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńNie tylko od święta :) Bo jeśli się kocha kogoś naprawdę, te święta nie są wcale potrzebne :)
UsuńAch, jak pięknie się czytało. Do prawdziwej miłości trzeba dojrzeć, super post :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńale narobiłam sobie ochoty na bezy ! a tak na poważnie to piękny wpis ,super się czytało ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
UsuńZjadłabym bezę:)
OdpowiedzUsuńNiestety już wyszły, ale następnym razem zapraszam :)
UsuńPrzyznam ,że ja nigdy nie obchodziłam Walentynek- tez jestem zdania ,ze jak kochać i okazywać tę miłośc to cały rok :-)
OdpowiedzUsuńA Twoja historia piękna, prawdziwa i widać, że pełna uczucia :-)
Dla mnie walentynki to komercyjne święto. Zdecydowanie lepsze są kwiaty bez okazji niż z :) dziękuję ❤️
UsuńFajnie, że macie siebie :) To najważniejsze :) I bez okazji ;)
OdpowiedzUsuńOkazją jest, że mamy siebie :)
UsuńKochana przy takiej miłości i przyjacielu nie potrzebujesz żadnej bezy :)
OdpowiedzUsuńZ tych jabłek to zrób może jabłecznik - prywatnie uwielbiam
O tak, słodkości mam na codzień :) ja też uwielbiam jabłecznik, ale sobie tym razem odpuściłam :)
UsuńFajne podejście do obdarowywania i miłości :) A co do bez...to mi jakoś nie wychodzą...
OdpowiedzUsuńCo dokładnie Ci nie wychodzi? Może coś zaradzę :)
UsuńW Polsce sezon na jabłka jest zawsze :D
OdpowiedzUsuńWspaniale, że macie siebie. Nic tak nie cieszy jak bliskość drugiej osoby. Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojego narzeczonego. Kochać należy przez cały rok a nie tylko od święta, to święta racja :D
Pozdrawiam ciepło ♡
Taak, ale te jabłka to nie to samo co te co są w prawdziwym sezonie :) Najważniejsze jest mieć kogoś przy sobie, kto jest obok, gdy cały świat jest przeciw :)
UsuńNarobiłaś mi smaka na bezę :)
OdpowiedzUsuńRozczulił mnie ostatni dialog między Tobą a Twoim ukochanym :) To piękne, że jesteś dla Niego tą pierwszą i ostatnią :) Piękne uczucie Was połączyło :)
I oby tak pozostało do końca świata i o jeden dzień dłużej :)
UsuńAle mi narobiłaś smaka na beze i na krem z truskawek...😁
OdpowiedzUsuńFajnie że masz obok siebie taką osobe ☺
Pozdrawiam
Lili
Są przepyszne :)
Usuńja ostatnio jem jablka codziennie
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za jabłkami.
UsuńMiło mi czytać Twojego bloga. Jest taki naturalny i śmieję się pod nosem jak czytam Twoje historie. No faktycznie sezon na jabłka w lutym mnie rozwalił :D A bezy uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać ❤️
UsuńNie mam pojecia jak sie robi bezy. Moglas wstawic pyszne zdjecie😉
OdpowiedzUsuńNastępnym razem :)
UsuńI to jest właśnie szczęście :) najbardziej lubię takie drobne upominki bez okazji, kwiatek albo czekolada, ale podarowana z głębi serca :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, bo nie liczy się cena, ale sam podarunek :)
Usuńmatko jaka ekstra historia! uwielbiam takie rzeczy <3! my się też z mężem poznaliśmy 15 lutego I bardziej wolę 15 niż 14 akurat :D bo walentynki mam cały rok!
OdpowiedzUsuńBo ten 15 to takie nasze spóźnione walentynki :)
UsuńO pyszności - zjadłabym taką beze ;).
OdpowiedzUsuńTo jesteś szczęściara związek z najlepszym przyjacielem, z którym znasz się tyle lat - coś pięknego. Dużo szczęścia i miłości wam życzę :)
Dziękuję pięknie kochana ❤️❤️❤️
UsuńJuż nie pamiętam kiedy jadłam bezy<3
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić :)
UsuńBezy są super! Pozdrawiam Was oboje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ciepło!
UsuńCzy tylko ja nie lubię bezy? ;p
OdpowiedzUsuńChyba na to wychodzi :D
UsuńSuper że odnalazłaś swoją drugą połówkę ;)
OdpowiedzUsuńRównież się z tego cieszę :)
UsuńPrawie jak Never Ending Story xd
OdpowiedzUsuńWięc niech nigdy się nie kończy :)
Usuńja z moim jestem 12 lat razem, a znamy się od 15 lat :P jak ten czas leci :P
OdpowiedzUsuńKawał czasu za Wami :)
UsuńWspaniały romantyczny post. Aż się wzruszyłam. Szczęścia Wam życzę kochani :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo kochana ❤️
UsuńWpis zapowiadał się niepozornie, ale okazał się na prawdę piękny i wywołał uśmiech na mojej twarzy! Oby więcej takich szczęśliwych miłości :D
OdpowiedzUsuńO tak. Życzę każdemu z nas takiej pięknej miłości :)
UsuńZ tym właściwym wszystko lepiej smakuje :) Dużo miłości Wam życzę kochani:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo kochana ❤️
UsuńFajnie,że związek Cię zadowala:)
OdpowiedzUsuńZadowala to za mało powiedziane :)
UsuńŁadne kwiatki. Jakoś nie przepadam za bezami. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA to dlaczego? Za słodkie?
UsuńPiękna i inspirująca historia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam cieplutko!
UsuńUwielbiam bezy, ale sama ich ie robię. A co do miłości to cieszę się, że masz taką osobę. ;*
OdpowiedzUsuńA dlaczego? Bezy są najlepsze robione własnoręcznie :) dziękuję bardzo kochana ❤️
UsuńNajważniejsze, że w końcu rozumieliście, że jesteście dla siebie ważni i jesteście razem. ;) Macie siebie, macie w sobie oparcie i to jest piękna sprawa. A i bezy pomimo przeciwności udało się upiec. ;)
OdpowiedzUsuńFakt, trochę nam zeszło, ale niech więc trwa do końca :)
Usuń..bardzo lubię bezy ;) ..cudownie, że jesteście stworzenia dla siebie i życzę wspaniałych lat razem, tak do końca świata :D ..te kilka zdań Waszej rozmowy świadczy o pięknym uczuciu i to jest po prostu niesamowite i fantastyczne ;)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam serdecznie :)
To prawda. To co nas łączy to jest coś niesamowitego i magicznego :) Pozdrawiam ciepło! ❤️
UsuńTo najlepsza rzecz na świecie mieć przy sobie taką osobę. Jeśli ją odnajdziemy to jesteśmy scześciarzami :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńPrzepiękny tekst! To cudownie mieć kogoś takiego przy sobie, szczęśliwie wiem z doświadczenia, i życzę Wam wszystkiego co najlepsze!
OdpowiedzUsuńA domowe bezy są zawsze spoko, chociaż no właśnie - bez jabłek. :D
Ja Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze, niech to szczęście trwa :) ja nawet nie wiedziałabym gdzie te jabłka wsadzić do tej bezy :D
UsuńUwielbiam bezy!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie oceniam po okładkach
Są przepyszne :)
UsuńWasza historia jest świetna, a ten tekst na koniec! <3 O matko, coś pięknego <3
OdpowiedzUsuńZ moim już mężem znamy się od czasów szkolnych, za czasów gimnazjum. Dopiero jakieś 10 lat później zaczęliśmy się bardziej kolegować, rozmawiać, przyjaźnić, wspieraliśmy się, dzieliliśmy się sekretami a ja tym czasem trafiałam na samych idiotów, jeśli chodzi o facetów ( tuż po tym jak uciekłam z toksycznego związku). Po n-tym idiocie wyszło jakoś tak, że miałam plany, miałam wyjechać a jeden wieczór i jeden pocałunek sprawił, że tak mi namącił w głowie, że sama nie wiedziałam, czego chcę. Czekał cierpliwie, kilka miesięcy aż się zdecyduję i teraz po 6 latach wzięliśmy ślub, prawie miesiąc temu urodziła nam się córeczka i jest pięknie, choć bywało trudno, kryzysy również dopadały :)
Życzę Wam cudownych chwil Kochana!
Przepiękna Wasza historia ❤️ chyba zgodzisz się ze mną, że najlepsze historie pisze samo życie? :) Najwidoczniej od samego początku byliście sobie pisani. I to jest niesamowite, bo nigdy nie wiemy co nam los zapisał w kartach :) Ja teraz bardzo często mówię do swojego, że kto by pomyślał, że zamieszkamy razem i ze sobą będziemy. Ja również Wam życzę najcudowniejszych chwil. Na prawdziwą miłość warto czekać ❤️
UsuńO tak, to prawda :D nigdy nie wiadomo co nam życie wymyśliło :D ja po dzień dzisiejszy nie mogę uwierzyć że to tak się potoczyło. Pamiętam jak dziś jak mieliśmy razem w gimnazjum dodatkowe zajęcia z niemieckiego i siedział przy mojej ławce z kolegą, którego nie znosiłam a dzisiaj to jego najlepszy przyjaciel😂
UsuńDziękuję <3
Najlepszy przyjaciel, którego i Ty pewnie lubisz :) Los nie przypadkowo stawia nam różne osoby na drodze. Niektórzy są lekcją, inni najpiękniejszą historią :)
UsuńJaka piękna historyjka miłosna :) szczęścia wam życzę i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :)
UsuńCiekawe, jak wyglądałyby (i smakowały) bezy z jabłkami... Może jakby je zetrzeć? Hm... ;)
OdpowiedzUsuńPiękna historia, choć można by żałować, że tak Was rozwiewało na dwie strony przez tyle lat, zamiast przywiać do siebie od razu. Ale w sumie macie całe życie przed sobą, całe do spędzenia razem. U mnie było tak banalnie, od razu. Szłam korytarzem akademika, toto siedziało na podłodze i paliło. I bęc, piorun. Żadnych przygód, żadnych dramatów. Ot zwyczajnie, od tego czasu razem ;)
Zależy kto co lubi, bo ja jabłek jednak z bezami nie widzę :D
UsuńJakie tam zwyczajne... Ten piorun wiedział gdzie i kiedy uderzyć :) To jest niesamowite, że dwoje ludzi spotyka się przypadkiem i okazuje się, że ze sobą będą! Miłość jest piękna :)
Piękne jest Wasze uczucie... Nie będę pisać nic więcej, bo nie wiem, co można dodać, Nie chcę tu wstawiać frazesów,
OdpowiedzUsuńMożna by te uczucie opisywać na 10-tki sposobów, ale uwazam, że to kompletnie niepotrzebne :)
UsuńTak się chyba dzieje wtedy, kiedy uczucie jest prawdziwe :)
UsuńChyba tak, wszelkie inne słowa są zbędne :)
UsuńOtóż to :)
UsuńMiłosci takie są przecudne, nie wazne ile trzeba czekać, ważne ze sie nadazyla ;- ) http://granica-istnienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI trzeba dbać, aby nigdy się nie skończyła :)
UsuńNigdy nie robiłam bez!
OdpowiedzUsuńMy walentynki obeszliśmy jednym zdaniem: "Dzień dobry, Mój Walenty/Moja Walentynko" :) Ma, pasuje :)
Takie proste rzeczy, a tak cieszą :) My swoich walentynek też nie obchodziliśmy. Żadnych kolacji czy wypadów. Oboje byliśmy na noc w pracy. Ale walentynki mam codziennie, więc również nie narzekam :)
UsuńCudowne jest wasze uczucie :))
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Dziękujemy ❤️
UsuńMy pokochaliśmy od 1wszego wejrzenia i trwa to już 10 lat :)
OdpowiedzUsuńKawał czasu :) Życzę Wam kolejnych conajmniej 50! :D
UsuńAle bym zjadła sobie bezy. Narobiłaś mi ochoty!
OdpowiedzUsuńTakie domowe bezy to niebo w gębie 😉
OdpowiedzUsuńJa już od pewnego czasu antysłodyczowa :D
OdpowiedzUsuń