Witaj Polsko!




Są takie piosenki, które wzruszają do łez. Jeszcze w sobotę, kiedy przekraczaliśmy granicę, pierwszą piosenką w polskim radiu był 'Dom' Cleo. No krótko mówiąc poryczałam się jak dziecko, wiedząc, że za kilka godzin będę w domu.

"Stale czekasz, mamo, wiem
Wypatrujesz w oknie mnie" 

A potem zaczęły się schody. Bo co jak co, ale przejechać nasze polskie drogi to jest wyczyn godny podziwu. Każda pozycja siedzenia i leżenia była już niewygodna, a na miejscu byliśmy dopiero koło 4 nad ranem w niedzielę. Wyjechaliśmy wpół do 11 w sobotę w południe, co i tak było nieludzką porą. Ale! Mamy już środę, przystosowaliśmy się do trybu polskiego, głowa już nie pęka, a i my nie próżnujemy.

Mama na obiad w niedzielę zrobiła nasze ulubione kartacze. Jeśli ktoś nie wie co to jest, to odsyłam tutaj i żałujcie, że nigdy nie jedliście! Kartacze przyszły do naszego regionu z Litwy, gdzie nazywają się cepeliny i podawane są ze śmietaną. W naszym mieście jest nawet coroczny festiwal kartaczewo, gdzie restauracje ścigają się ze sobą o tytuł mistrza kartaczy. Tytuł zacny, bo przygotować je to nielada sztuka i pracochłonna robota. Jeśli ktoś chciałby na te cudo nasz domowy przepis, podam w komentarzu. A krótko mówiąc jest to ziemniaczana pyza z mielonym mięsem w środku. Najlepiej wieprzowym. U nas podaje się je ze skwarkami smażoną cebulką. Pycha! 


Mama ogólnie bardzo się postarała, bo napiekła ciast, bez i zrobiła sałatkę jeżynową.

Mimo wszystkich smakołyków, ja i tak najbardziej się cieszę, że jestem w domu. A ten gość nie odchodzi ode mnie o krok:

Korzystając z totalnej swobody odwiedzamy znajomych i rodzinę. W poniedziałek byliśmy w kinie i na łyżwach. 


Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał filmu, to radziłabym się zastanowić czy warto iść. Niby fajny powrót do przeszłości i tytuł adekwatny do treści, ale... Sam w sobie nie był szczególnie porywający. A co jak co, ja takie filmy lubię, więc wiem o czym mówię!

W sobotę zaś jedziemy wybierać suknię ślubną dla mojej siostry. Jestem świadkową, a to już we wrześniu. 

Także z tym odpoczynkiem na urlopie to spore niedopowiedzenie, bo jesteśmy w ciągłym ruchu, ale nie narzekamy! Właśnie tego chcieliśmy.

A tymczasem uciekamy znowu na łyżwy. Nie da się nie skorzystać mając lodowisko pod nosem :) Miłego wieczoru! 

182 komentarze:

  1. Ja chyba nie jadłam kartaczy, ale chętnie ich kiedyś spróbuję :) Ale piękne te słodkości Twojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartacze polecam, moje ulubione danie :) Tak samo piękne jak i pyszne 😁

      Usuń
  2. Twoja Mama to mistrzyni kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest bardzo uzdolniona kulinarnie :)

      Usuń
    2. Pewnie, że tak :) tak naprawdę potrafi zrobić wszystko z niczego :D

      Usuń
    3. Z głodu bym nie umarła ;D

      Usuń
    4. Myślę, że nie:) Swojego czasu też nie jadłam mięsa :)

      Usuń
    5. Ani to ani to. Naprawdę chciałam być wegetarianką. Niestety mój żołądek nie toleruje wielu produktów, więc znalezienie dla mnie diety to koszmar. Nabawiłam się wtedy też okropnej anemii i musiałam zrezygnować...

      Usuń
    6. Rozumiem... odnośnie tolerowania to ze strączkami jest tak, że jeśli je jesz nawet w małych ilosciach to w jelitach i żołądku zaczyna tworzyć się enzym, które te straczki trawi :) Mnie mięso zawsze szkodziło a strączki itp nigdy... mięso nigdy mi nie smakowało i nie chciałam jeść a musiałam... na szczęście teraz się udało, jednakże wiem, że niektórzy chcieliby być wege ale nie mogą właśnie ze względu na dolegliwości i te żelazo.... ;/ Nie trzeba być wege aby kochać zwierzeta oraz przyrodę... ograniczenie spożycia mięsa to też wiele :) Każdy sam wybiera ale talerz nie decyduje o tym jakimi ludźmi jesteśmy i co mamy w sercu :)

      Usuń
    7. U mnie ten jest właśnie problem, że ja warzyw strączkowych nie lubię ani nie mogę ich jeść. Zaraz mnie wzdyma, wymiotuję, a z toalety mogłabym nie wychodzić. Dokładnie ani talerz ani ubranie nie świadczy o tym kto jakim jest człowiekiem :)

      Usuń
    8. To po co się zmuszać... nie ma sensu w szczególności kiedy coś aż tak szkodzi :)
      Liczy się wnętrze - serce :)

      Usuń
    9. Jestem tego samego zdania w obu przypadkach :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja tak samo! :) No i ich przygotowanie jest bardzo pracochłonne, więc tak na prawdę nigdy się nie znudzą :)

      Usuń
  4. najlepsze robi moja ciocia Tecia z Kowna ;) Zawsze mi ich mało, kocham cepeliny :)
    Udanego urlopu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc na Litwie miałam przyjemność zjedzenia cepelin. Ze śmietaną są po prostu idealne! :)

      Usuń
    2. ja akurat nie lubię ich sosu do cepelinów, to śmietana ze skwarkami, ja zawsze jem je solo;)

      Usuń
    3. O nie, albo śmietana albo skwarki. Nigdy inaczej :)

      Usuń
  5. Tak, piosenka Cleo ,,Dom" potrafi człowieka chwycić za serce.
    Kartaczy nie jadłam, ale wierzę Ci na słowo, że są przepyszne :p
    Udanego pobytu w Polsce :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz kiedyś w północno-wschodniej Polsce, serdecznie polecam, abyś spróbowała :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Kocham kartacze. Gdyby się dało, to jadłabym je bez przerwy :). Co do "Psów 3" to czytałam różne opinie. Wydaje mi się, że dużo zależy od tego, czy oglądało się poprzednie wersje i zna się już nieco bohaterów i w ogóle temat, czy też nie. Słodka psina. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi kartaczami to dokładnie tak samo jak i ja :) co do psów... Oglądałam poprzednie wersje, więc znam bohaterów. Nie mogę powiedzieć, że film był totalnie beznadziejny, bo jako taki wątek ma, ale nie jest wyjątkowo porywający, w fotel nie wbija. Szczerze mówiąc mój stary, fan takich filmów, na końcówce zasypiał. Ja również się nie wkręciłam.

      Usuń
  7. Pięknie te desery wyglądają. Zrobiłaś mi smaka. Film Psy mnie nie interesuję, ale cieszę, że Ci się spodobał.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają :) A Psy... No tak właśnie niekoniecznie wpadły w moje gusta :)

      Usuń
  8. Nigdy nie jadłam kartaczy, ale może kiedyś to nadrobię. Swoją drogą, piesek na zdjęciu jest przesłodki, a jego spojrzenie wprost rozbrajające. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego spojrzenie mówi "I ty myślisz, że beze mnie gdzieś pójdziesz? Zapomnij!" :)

      Usuń
    2. Mój kot patrzy się podobnie, jak chce dać do zrozumienia, że mam zostawić inne rzeczy, by siedzieć przy nim i go głaskać. Wielki pieszczoch z niego. :)

      Usuń
    3. Cudownie jest mieć takiego pieszczocha w domu :)

      Usuń
    4. On praktycznie cały czas ma ochotę na głaskanie i przytulanie, chyba że akurat szaleje - wtedy biega po całym mieszkaniu i doskakuje, by np. klepnąć mnie łapkami po łydkach. Na szczęście, nie wysuwa wtedy pazurków. Za to czasem zdarzy mu się podrapać trochę ścianę. :D

      Usuń
    5. Oj tam, podrapana ściana to nic w porównaniu z miłością, jaką dostajesz :)

      Usuń
  9. Aż narobiłaś mi ochoty na kartacze...;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kartacze znam i lubię :) Ależ mieliście pyszną gościnę. Te wszystkie dania po prostu cieszą już same oczy, a co dopiero żołądki! Widzę, że miło spędziliście czas. Na "Psy" się nie wybieram, ale byłam na "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" i jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie filmy, więc na pewno spojrzę o czym jest :)

      Usuń
  11. Kartaczy nigdy nie jadłam, ale chętnie bym spróbowała :) może będzie kiedyś okazja.
    Podróże bywają męczące, coś o tym wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serduszka :) O tak, najgorsze jest dotarcie do celu.

      Usuń
  12. Korzystajcie ile tylko się da :) Ja nie przepadam za kartaczami, ale jadłam tylko te mrożone. Początkowo nawet je lubiłam, ale kuchnia mojej mamy to w 90% mrożonki więc w końcu mi się przejadły :D Podejrzewam, że takie świeże, zrobione z mięsa, które się samemu zmieli, będą dużo lepsze. Chętnie spróbowałabym kartaczy z owocami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, mrożone są okropne. Nie ma żadnego porównania do tych świeżych prosto z tzw rosołu. Jak będziesz kiedyś w północno - wschodniej Polsce polecam samej się przekonać :) owoce i kartacze? Ciekawe połączenie :D

      Usuń
    2. Tak sobie wymyśliłam te owoce na podstawie karatczy, które znam :D
      Często jeżdżę na wakacje nad morze, no, o ile raz w roku można nazwać " często" :D Ale nie wiem czy tam coś takiego widziałam w menu... Bardziej masz na myśli chyba Mazury? :)

      Usuń
    3. O, a jakie znasz kartacze? Aż mnie zaciekawiłaś. Owszem, Mazury, Podlasie :)

      Usuń
    4. Głównie z mięsem, ale jadłam tylko mrożone :D To są takie jakby nadziewane kluchy, lekko słone, ale nie takie gładkie jak np. kluski śląskie czy kopytka, tylko taką mają strukturę baranka :D Samo ciasto bardzo mi smakuje, ale z mięsem w takich mrożonkach miałam różne doświadczenia :)

      Usuń
    5. No właśnie, mięso w mrożonkach niestety bywa czasem okropne. Za to takie "normalne" kartacze na drugi dzień można odsmażyć i również pysznie smakują :) Naprawdę warto spróbować je zrobić kiedyś samemu :) Co by tych mrożonych już nigdy nie tknąć :D

      Usuń
  13. taka masa pyszności na zdjęciach! Przyznam się, że kartacza nigdy nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko będziesz miała okazję - spróbuj! Na pewno nie pożałujesz :)

      Usuń
  14. Muszę spróbować kartaczy, choć bardziej kusi mnie to niebiańskie ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartaczy spróbuj koniecznie :) a o przepis zagadam z mamą i podeślę :)

      Usuń
  15. Wow, te bezy robią wrażenie...może Mama zdradzi przepis, to koniecznie podeślij:D Kartaczy nie jadłam, ale może w końcu kiedyś to nadrobię. Widziałam kiedyś takie mrożone, ale...to chyba nie zastąpi smaku świeżo robionych i jeszcze na dodatek domowych:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytam mamy może akurat zdradzi :) mrożone mi zdecydowanie nie smakują. Swojskie to jest to :)

      Usuń
  16. Fajnie mieć taki urlop w domu rodzinnym, gdzie człowieka rozpieszczą najlepszym jedzeniem ;). Ja akurat kartaczy/cepelinów/pyz nie jadam, bo mi nie smakują ;). Miłego odpoczynku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taak zdecydowanie rozpieszczają :D każdy lubi co innego :) Pozdrawiam!

      Usuń
  17. na te kartacze z chęcią bym się wprosiła:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoja mama się postarała, wszystko wygląda świetnie. Miłego urlopu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama to taki mój prywatny mistrz kuchni :) dziękujemy i pozdrawiamy cieplutko!

      Usuń
  19. O rajuśku ile pyszność <3 Nie ma jak u Mamy :D Cieszę się, że urlop upływa Wam tak, jak tego chcieliście :) Przyjemności na jego dalszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ale super! uwielbiam takie wpisy, takie na maksa pozytywne <3 też zawsze uwielbiam wracać do domu :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja mama też robiła kartacze, kojarzą mi się z kuchnią wschodnich regionów Polski. Mama pochodzi z Podkarpacia, do Litwy daleko, ale skądś się w jej kuchni wzięły. Psinka cudowna, uwielbiam takie wierne oczy wpatrujące się z ufnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo miała znajomych z naszych okolic albo sama tu kiedyś była i podpatrzyła :) o tak, psy są cudowne. Nie ma wierniejszych przyjaciół :)

      Usuń
  22. Ale mieliście ucztę, bezy wyglądają fantastycznie :) miłego wypoczynku w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zjadłabym kartacze :-) Na Psy 3 też się wybieramy :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam okazję jeść kartacze i to na Litwie. Próbowałam sama zrobić w domu ale niestety nie wyszły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm zrobić dobre kartacze to sztuka :) ja też próbowałam raz, ale nie wyszły takie jak u mamy :D

      Usuń
  25. Nigdy nie jadlam kartaczy, a chciałbym spróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto :) Zawsze mogę podesłać na nie sprawdzony przepis :)

      Usuń
  26. Super pozytywny wpis :) Uroczy psiaczek, na łyżwy chciałabym pójść do kina zresztą też :) Na te ciasta aż ślinka mi cieknie :) Mniami :) Mama się postarała :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda :) dziękuję bardzo za miłe słowa!

      Usuń
  27. Oj, ja bym chyba ciężko wytrzymała tak długą podróż :D
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Przynajmniej nie ma czasu na nudę . Ładnie wyglada ta potrwa , ale nie dla mnie nie jem mięsa . Muszę w końcu wybrać się na łyżwy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) podziwiam za nie jedzenie mięsa. Też chciałam, niestety mam skłonność do anemii i brak czasu na przygotowanie odpowiedniej diety :(

      Usuń
    2. Można mieć anemię jedząc mięso . To zależy jak po prostu jesz. Trzeba mieć dobrze zbilansowana dietę. Wiec błędne myślenie . Mi pomogła ta dieta nawet na nadwrażliwości jelita grubego. U mnie tez z czasem ciężko wiec w tygodniu robię posiłek na 2 dni . Wszystko można tylko dobra organizacja . I są tez potrawy które robisz w jednym garnku szybko .

      Usuń
    3. Tak oczywiście, ale ja nie twierdzę, że nie miałam anemii jedząc mięso. Po prostu po jego odstawieniu było jeszcze gorzej. No i do tego dochodzi jeszcze okropnie rozwalony żołądek. Wielu rzeczy nie mogę jeść, bo mój organizm tego nie toleruje. Znalezienie dla mnie diety bezmięsnej, która nie wpędziłaby mnie w kłopoty, więc tak naprawdę graniczy z cudem. Nie mówię, że niemożliwe, ale przy moim żołądku jest o wiele prościej jeść tak jak jem teraz. Uwierz mi, że chciałabym być wegetarianką, kocham zwierzęta, a mięso jem już takie pokrojone, pomielone, absolutnie bez żadnych kości, które musiałabym oddzielać. Niestety, muszę jednak jakoś funkcjonować.

      Usuń
    4. Dziwne to dla mnie . Ja jak mówiłam cierpię na nadwrażliwość jelita grubego . Póki diety nie zmieniłam cały czas pobolewał mnie brzuch ( albo miałam raz w tygodniu atak ze aż płakałam z bólu . Może to nie kwestia odstawienia mięsa tylko jakiś produktów konkretnych, których nie możesz jeść a wtedy gdy odstawiałaś mięso jesz ich więcej . Kochana nie narzucam Ci diety tylko pisze ze swojego doświadczenia . Super ze kochasz zwierzęta . Ale najważniejsze jest zdrowe . Moze kiedys spróbuj ograniczyc nie zawsze trzeba odrazu całkiem rezygnować :) to jest proces i sprawdzenie jak organizm reaguje . Ja wegetrianka jestem od września bo dopiero wtedy zrezygnowałam z ryb . Bo mięsa i owoców morza nie jem 2 lata .

      Usuń
    5. Każdy organizm jest inny, każdy inaczej reaguje. Ja dwa lata temu miałam ostre przewlekłe zapalenie błony śluzówki żołądka. Co ja wtedy się nacierpiałam... Mimo diety i leczenia, mój żołądek dzisiaj nie toleruje m.in ryżu, kaszy i warzyw strączkowych. Każda próba kończy się tak samo, czyli bólem, wymiotami itp. No niestety, nie każdemu jest dane być wege :)

      Usuń
  29. ja własnie uwielbiam taki urlop, że coś się dzieje. Tam pojechać, tam pojechać, tego odwiedzić, tamta odwiedzić.. wtedy wiem, że ten urlop wykorzystuje na 101 procent i jestem mega zadowolona. Mój urlop dobiega końca, ale i tak uwazam, ża udany :)

    Ps. obserwuje i tu i na Instagram wpadłam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo! Nie lubię leżeć plackiem i pachnieć. Jesli coś się dzieje - jestem mega szczęśliwa :) Cieszę się, że urlop Ci się udał :)

      Usuń
  30. Ta piosenka Cleo ma w sobie coś , rzeczywiście nawet i mi tekst daje do myślenia ☺
    Co do filmu "Psy 3" waham się - uwielbiam tą serię ,dwa poprzednie filmy pokochałam a z 3 mam lekkie obawy ,czy nie jest tak jak w przypadku 3 części "Kogel-mogel " (obydwa filmy po długim czasie doczekały się kontynuacji ,i strasznie się zawiodłam oglądając "Miszmasz czyli Kogel-Mogel 3)
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miszmasz... " nie oglądałam, ale myślę, że możesz mieć rację. Z drugiej strony odgrzewane kotlety po raz kolejny już nie są takie dobre jak za pierwszym razem.

      Usuń
  31. Mama pewnie tęskni jeszcze bardziej więc postarała się najpiękniej jak umiała.
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. ojej jaka uczta! Twa mama super kucharka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie mistrz kuchni :)

      Usuń
    2. te potrawy jak z cukierni wyglądają:D była przekonana że byliście w jakiejś knajpie;p

      Usuń
    3. Przekażę mamie Twoje słowa, na pewno się ucieszy :)

      Usuń
  33. Bo mimo wszystko - nigdzie nie jest jak tutaj :)
    Jadłam kiedyś kartacze, ciekawy smak (teraz już niestety-stety, nie wchodzą takie rzeczy w moją dietę)
    Słodki psiak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) I coś w tym jest. Dziękuję ślicznie!

      Usuń
  34. Od samego oglądania zgłodniałam, same pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ile pyszności, aż poszłam zajrzeć do lodówki :D

    OdpowiedzUsuń
  36. OMG wpadam na te kartacze. Uwielbiam je, a patrząc na samo te zdjęcie już ślinka mi cieknie.. ale mi narobiłaś smaka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamte się skończyły, ale następnym razem zapraszam jak najbardziej :)

      Usuń
  37. O mamuniu, ale pyszności :) czemu ja to oglądam o 24? :P nie zasnę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba więc dzisiaj koniecznie samemu coś dobrego upichcić :D

      Usuń
  38. Oj widać, że Mama Cię bardzo kocha takie wspaniałości przygotowała...

    OdpowiedzUsuń
  39. Taka mama to skarb w dodatku mistrzyni wypieków. Kartacze uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak to wszystko apetycznie wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Karatzcze prezentują się wybornie- widzę,że przyjęli WAs z obiadem i deserem po królewsku, piesiowi nie dziwie się , że Cie nie opuszcza. Stęśknił się zapawne. Widać,że wizyta w Polsce bardzo Ci służy :-)

    ps. Jka ja dawno nie byłam na łyżwach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj służy :) szczególnie w boczkach jak mama karmi :D szkoda, że już powoli się kończy... To czas się wybrać na łyżwy :) mnóstwo frajdy!

      Usuń
  42. Jaka świetna psina :D Już nie mówiąc, jak wszystkie te jedzenie ze zdjęć bym jadła XD

    OdpowiedzUsuń
  43. Jadłam kartacze, dość popularne były w moim poprzednim miejscu zamieszkania, pod Bydgoszczą. Nawet mi smakowały. Ale widzę, że mama bardzo postarała się kulinarnie na wasz przyjazd, to miłe i rzeczywiście można się wzruszyć. Mimo wszystko to trochę smutne mieszkać tak daleko od najbliższych. Sama mieszkałam 600 km od mamy i widywałam ją trzy razy w roku, a co mówić, kiedy dzieci mieszkają za granica. Cóż, takie życie. Kiedyś ludzie wyprowadzali się co najwyżej do pobliskiego miasteczka albo do sąsiednie wsi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Los pisze różne scenariusze. Tak naprawdę w swoim mieście nie miałam żadnych perspektyw, a z rodziną życia swojego przecież nie będę układać. Przejechałam 1500 km, żeby być z osobą, którą kocham i niczego nie żałuję :) teraz w dobie internetu nie jest to takie uciążliwe. Pozdrawiam :)

      Usuń
  44. Nie ma to jak Polska :D Tu człowiek nawet jadąc asfaltem nie może się nudzić. Musi przymusowo grać w omijanie dziur, a przynajmniej ja w to gram jadąc przez moje wiejskie ulice :) Kartaczy nigdy nie jadłam ale wyglądają tak apetycznie, że aż czuję ich zapach przez monitor :) Wiele tu pyszności, aż się robi lepko w ustach, chyba zrobię sobie kanapkę, to nie to samo ale zapcham żołądek :D
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zawsze w to grałam jak miałam swój samochód :) Powiem Ci, że szybciej pokonaliśmy trasę od Niemiec do Polski, a potem do Olsztyna niż z Olsztyna do rodzinnego domu. Albo tak przynajmniej się wydawało przez te dziury :D To dzisiaj póki dzień trzeba narobić słodkości :)

      Usuń
  45. Kartacze jem sporadycznie. Zazwyczaj, gdy odwiedzam Twój region.
    Zresztą bardzo lubię smakować kuchnie regionalne. Jest to jeden z elementów poznawania świata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Czasami warto się przełamać do nowych smaków :)

      Usuń
  46. Blogger maravilhoso,amei❤️❤️❤️
    Following 😉
    http://unhasdaraquel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  47. "Psy 3" mam zamiar obejrzeć. I przede wszystkim, że wyjazd się udał. ;)
    Super fotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać jak się podobał :) Szkoda, że już się kończy :(

      Usuń
  48. Na "Psy 3" też chciałam się wybrać, ale słyszałam, że jest średni, więc raczej się nie skuszę. Tak samo wyszło z Kogel Mogel 3, takie reaktywacje kultowych filmów rzadko kiedy się udają. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. Odgrzewane kotlety po raz kolejny nigdy nie smakują tak, jak za pierwszym razem. Pozdrawiam :)

      Usuń
  49. Fajnie jest wrócić do domu, jednak nie ma jak u mamy. Sama od niedawna mieszkam z narzeczonym, i mimo że czasami się kłóciliśmy wszyscy, to teraz brakuje mi tego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  50. ..ależ fantastyczne smakołyki przygotowała Ci Mama ! ..jak cudownie jest wrócić do domciu rodzinnego :)
    ..kartacze kiedyś jadłam, jak byłam niedaleko granicy litewskiej.. na początku skojarzyły mi się troszkę z pyzami, ale są zupełnie inne ;)
    ..uroczy piesek stęsknił się za Tobą dlatego nie opuszcza Ciebie na krok ;p
    ..fajnie, że spędzasz czas na łyżwach, bardzo tęsknię za prawdziwą zimą :D

    - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dom rodzinny jest wspaniałą przystanią :) Kartacze są dużo smaczniejsze niż zwykłe pyzy, a za prawdziwą zimą również tęsknię. Pojeździłabym choćby na sankach :D

      Usuń
  51. Kartacze wyglądają apetycznie! A jakoś nigdy nie miałam okazji jeść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są przepyszne :) Szkoda, że nie miałaś okazji, ale jeśli taka nadejdzie, nie wahaj się :)

      Usuń
  52. U mnie w domu na kartacze mówi sie po prostu pyzy :D Uwielbiam je! Sam ten ziemniak jest taki pyszniutki <3 Ale smakowitości się najadłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam różne nazwy już :) Kartacze, cepeliny, pyzy, kolduny, klinki... Więc myślę, że co region to inna nazwa. I pewnie większość ludzi kiedyś je jadła :)

      Usuń
  53. Cudownie tak wrócic do rodzinnego domu gdzie pachnie naszymi smakolykami - takie wspomnienie dzieciństwa :).
    Dosyć długo jechaliscie z tych Niemiec ;).
    My z Anglii jeździliśmy nawet 23 godziny, przez korki w Niemczech, ale to Polska biła rekordy prędkości:). Świetnie cię rozumiem :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) A Polska niestety ma okropne drogi...

      Usuń
  54. och jaka psina kochana, jakie oczęta! I te pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja właśnie taki odpoczynek lubię - aktywny :)
    Mniam, narobiłaś mi smaka tymi zdjęciami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że wolę odpoczywać aktywnie niż siedzieć i nic nie robić :)

      Usuń
  56. Smaka narobiłaś tymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  57. ale się zrobiłam głodna przez ciebie :D
    dodaje się do obserwujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. uwielbiam cepeliny. Jadłam je na Litwie. Cudownie że przypomniałaś ten czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam sprawić Ci radość :)

      Usuń
  59. mieszkam w Wielkopolsce więc kartaczy u nas się nie robi :P raczej pyzy w sosie, ale bez mięsa w samej pyzie (a swoją drogą pyzy ze zdjęcia wyglądają raczej jak coś na kształt klusek śląskich).
    ale wszystko wygląda bardzo smacznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, ja podobieństwa do klusek śląskich nie widzę żadnego :)

      Usuń
  60. Miłego urlopu! :) Kartacze jadłam raz w swoim życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niestety po urlopie, właśnie wróciliśmy. I jak smakowały kartacze?

      Usuń
  61. Ale to wszystko cudownie wygląda. Aż się głodna zrobiłam. A ja właśnie bym sobie gdzieś daleko pojechała
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chwilowo mam dość :D może nie samego urlopu, ale tej jazdy. Znowu będę trzy dni dochodzić do siebie :D a Ty gdzie byś pojechała?

      Usuń
  62. Jakie pyszności od mamci :) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Mamy to sie zawsze napracują żeby swoim dzieciom dogodzić <3 chętnie bym zjadła kartacze bo lubię takie przysmaki z ziemniaków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy są kochane :) A kartacze jak najbardziej polecam!

      Usuń
  64. Tyle smakołyków, że aż mi w brzuchu zaczęło burczeć. Wyglądają znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Uwielbiam kartacze. Ile pysznego jedzenia widzę i zgłodniałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  66. I jak tu nie kochać naszej Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Ale smakołyki na zdjęciach :). A piosenkę Cleo też lubię.

    OdpowiedzUsuń
  68. Ale pyszne dania :) widzę, że ciekawie spędziłaś czas w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każde odwiedziny i każdy komentarz. Szukam stałych czytelników, więc z miłą chęcią odwiedzę Wasze blogi :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Factory of memories , Blogger