adoption challenge
Dałam ogłoszenie, że przygarnę kota. Dostałam wzamian dwie propozycje matrymonialne zostania "moim kocurem" i komentarz twierdzący, że na pewno się nudzę przez korona świrusisko, a kot po wszystkim będzie błądził bezpańsko po ulicach. Aż strach się przyznać, że wcale się nie nudzę i nie siedzę cały czas w domu, choć roboty mniej. Dostałam też wiadomość, że koleś ma kota. Ślicznego. Za 7000e. Kuźwa, co ten kot ze złota jest, czy co?
Jak ludzie wyrzucali zwierzęta przez okno, bo byli przekonani, że mogą przenosić wirusa było źle. Jeśli chcesz go zaadoptować, jest jeszcze gorzej, bo to tylko Twoja fanaberia i pewnie wyrzucisz go przez okno, jak pandemia minie. O propozycjach matrymonialnych nawet nie wspomnę, bo szkoda mi mojej klawiatury.
Czy kiedyś Wam wspominałam, że Facebook to zło w czystej postaci? Nie powiem, sama zaglądam, dodaję zdjęcia i przeglądam. Ale odkąd zaczęłam odkładać telefon za każdym razem, gdy pojawiają się kolejne fake newsy, jestem zdrowsza i spokojniejsza. Poważnie.
Tak samo kiedyś było w Polsce jak szukałam dorywczej pracy jako sprzątaczka. Od gorących propozycji nie mogłam się odgonić, choć banda tych idiotów znała mój tylko numer telefonu.
A dziewczyny, która dała ogłoszenie o adopcji szczeniaków, ludzie mało nie zjedli. Bo sterylizacja, bo pilnujemy suki, a potem problem. Nie, no ja się w pełni zgadzam, że suczki trzeba koniecznie sterylizować, ale podejście tamtych ludzi wyrażało jasno, że lepiej jakby te psy utopiła, a nie szukała im domu. Na smaczka rzucę Wam fakt, że dziewczyna, która najgłośniej komentowała owy post, sama miała sukę. Nie wysterylizowaną i sama byłam świadkiem jak jej szukała, bo zwiała, kiedy miała cieczkę. Znaczy suczka, nie komentująca. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Wczoraj w nocy kobieta, fryzjerka, z mojego Polskiego miasta dodała post, że na nowo otwiera salon fryzjerski, bo nie stać jej na utrzymanie salonu bez pracy. No i nie ma niby sie do czego przyczepić. Mamy ciężkie czasy, ale do jasnej cholery jak można być tak lekkomyślnym? Świat stoi w miejscu, ludziom zakazują wychodzić z domu, a pani fryzjerka otwiera salon jak nigdy by nic. Krew mi się zagotowała, ale zanim odpaliłam klawiaturę, zapaliłam papierosa i to, co przeczytałam pod postem tym razem zmroziło moje żyły. Nie będę cytować, ale komentarze nie były zbyt mądre. Zwykły najazd na kobiecinę. Nie delikatne uświadomienie jej problemu, ale zwykły pocisk. Wiadro gówna, jakie się na nią w tamtej chwili wylało, mnie również zabolało. Jako, że fryzjerkę znam osobiscie i wszystkie panie komentujące również, musiałam się udzielić. Choć zwykle tego nie robię, bo to tak, jakby rzucić gównem w wiatrak. Tym razem nie oberwałam. Bo dałam i do myślenia pani fryzjerce, i tym komentującym. Powinnam być jakąś dyplomatką czy coś! Bo jak życzyłam wszystkim więcej rozumu i mniej egoizmu, to nagle wszyscy "a co ja się będę udzielać, koniec dyskusji". No, a niecałe 10 minut wcześniej kobietę by powiesili na stryczku i wezwali kata. Fryzjerka jednak zrozumiała swój faux - pas i salonu nie otworzy. Bo my wszyscy tracimy. Mojej siostry narzeczony ma biuro podróży, które już nie stoi w miejscu, a cofa się do tyłu. I jeśli nie zostaniemy w tych domach, do których tak nam zawsze prędko z pracy, a teraz to jednak nie, to w końcu nas zamkną w trumnie. W kostnicy.
I to byłoby na tyle moi drodzy. Jak ktoś kiedyś ładnie napisał internet jest złotem, ale i naszą zgubą.
Uprzedzając pytania. Moja decyzja o adopcji kocura jest w pełni przemyślana. Wszyscy Ci, którzy mnie znają, doskonale wiedzą, że prędzej pozbędę się faceta niż zwierzęcia. Jestem twardą obrończynią praw zwierząt. Wiem z czym się wiąże i koszt wychowania i utrzymania i brak sterylizacji. Podpisuję wszystkie petycje, aby zwierzętom żyło się jak najlepiej, a obok bezpańskiego psa czy kota nie przejdę obojętnie. Obok pańskiego również. Uświadamiam również ludzi o kastracji i sterylizacji zwierząt, jeśli słyszę o bezmyślnej reprodukcji. Ale to wszystko to się w pale nie mieści.
Na zdjęciu mój spóźniony prezent urodzinowy od starego. Marzyłam o bransoletce z Pandory i właśnie uzupełniam charmsy. No i trzymajcie jutro za mnie kciuki, aby ginekolog tam nie "wyczytał" za dużo. Buziaki!
Trudno zrozumieć ludzi. Świetnie, że chcesz adoptować kota. 😊
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek sam siebie nie rozumie.. wiec jak tu zrozumieć innych? :)
UsuńZgadzam się, że to miłe i piękne kiedy ludzie chcą dawać dom zwierzetam które tego potrzebują.. którym brakuje miłości <3
Dokładnie, zgadzam się z Wami dziewczyny :) Jestem z tych, co najchętniej przygarnęłaby całe schronisko.
UsuńAle tak się nie da ;)
UsuńW moim małym miasteczku też powoli otwierane są salony. Z jednej strony uważam to za głupote ale z drugiej za co Ci ludzie mają żyć? Skoro Państwo im nie nie daje?
OdpowiedzUsuńZ tej drugiej strony oczywiście, ale trzeba też pomyśleć o tym, kto im da jak zachorują?
UsuńDla wielu osób powodem do hejtowania może być wszystko, nawet to, że masz dobry humor...
OdpowiedzUsuńMoja fryzjerka ma otwarte, jest sama, zapisuje na telefon co godzinę, odkaża wszystko po każdym kliencie, a w sklepie? Chyba większe ryzyko...
W sklepie też odkażają wszystko, ale nigdy niewiadomo kto co przyniesie.
UsuńInternet jest bardzo pomocny, ale jednocześnie bardzo szkodliwy. To co czytam na co dzień pod przeróżnej treści postami czy artykułami doprowadza mnie do agresji. Wszędobylska głupota ludzkie i ograniczenie umysłowe sprawia, że najchętniej wystrzeliłabym się w kosmos.
OdpowiedzUsuńPodejście do zwierząt mam takie samo. Szlag mnie trafia jak widzę ogłoszenia "weź pan psa, bo inaczej utopie". Nóż w kieszeni się otwiera.
Co do salonu fryzjerskiego... mam sprzeczne uczucia. Z jednej strony doskonale rozumiem presję ze strony przedsiębiorców. Sama jestem w tym gronie, ale moja branża dalej funkcjonuje, pieniądze stale napływają. Ale mało kto ma taki "luksus". Moi klienci z każdym dniem coraz bardziej panikują, zamykają firmy i zastanawiają się czy za miesiąc będą mieli z czego wykarmić rodzinę. A z drugiej strony mam te myśli - kolejny salon się otworzy, a to jak zapraszania wirusa z otwartymi rękoma. Nie wiem, rozumiem obie strony i ciężko mi powiedzieć co sama być zrobiła na ich miejscu.
Ale się rozpisałam... ;D
Za mną przemawia jeden fakt. Co stanie się z salonem i pieniędzmi jak ktoś zachoruje? Czy naprawdę nie warto tego przeczekać? Doskonale rozumiem różne sytuacje, ale nie mając planu na biznes i zostając bez pieniędzy po zamknięciu, to trochę nieodpowiedzialne. Nie mówię tu tylko o wirusisku, ale są różne przyczyny.
UsuńJa sama miałam jeszcze kilka miesięcy ten problem, bo dokarmiałam kotkę, która widać było, że została wyrzucona z domu. Biedaczka robiła się coraz chudsza i mizerniała więc do czasu do czasu zaczęłam jej dawać jeść a ona przychodziła i wskakiwała do mnie na parapet chociażby po to by ze mną "pogadać".
OdpowiedzUsuńDwa lata później, gdy kotka wyglądała już zupełnie strasznie, fragmentami nie miała już sierści, mama znalazła u nas w szopie małego kotka. Maluch był taki cudowny i śliczny, że bez zastanowienia zdecydowałyśmy się przygarnąć kotkę z małym. Była mowa o sterylizacji kotki, ale nie zdążyłyśmy tego zrobić, bo zaraz znów zaszła w ciążę i urodziły się trzy małe maleństwa. Co miałam zrobić? Utopić je? Jeden maluch niestety nie przeżył, drugi poszedł na wydanie, a trzy mi zostały. I to najcudowniejsze stworzenia jakie mogą być. Nawet psa nigdy nie miałam tak przywiązanego jak te małe kotki :)
Zwierzęta są cudowne i zawsze odwdzięczą się za swoją miłość :)
UsuńTak, nawet uchodzące za wredne, koty :)
UsuńSama z chęcią przygarnełabym kociaka ale niestety mam alergię :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :(
UsuńSzukasz kota - źle
OdpowiedzUsuńChcesz oddać kota - jeszcze gorzej
Co by nie zrobić- zawsze znajdzie się ktoś komu nie będzie coś pasować
Tematu koronawirusa już nie będę nawet komentować.
Po co komuś delikatnie dac do zrozumienia?
Lepiej wylewać na kogoś wiadro pomyj
Nie tylko FB się to tyczy- ale FB akurat nie mam i dobrze mi z tym 😁
Pozdrawiam
Lili
Często zastanawiam się nad jego usunięciem i zostawieniem sobie tylko messengera. A ludzie zawsze będą gadać.
UsuńLudzie potrafią być straszni. Mam nadzieję, że trafi Ci się wspaniały kotek, czasami nawet same do nas trafiają, kiedy się tego nie spodziewamy. Ja tak miałam z psem. Kilkanaście lat temu się przybłąkał, przyczepił się do mamy i nie chciał odejść. To był najwspanialszy pies jakiego miałam.
OdpowiedzUsuńMój kociak dwa tygodnie temu przyszedł na świat, czekam cierpliwie aż będę mogła go przytulić :)
UsuńJeżeli ta pani fryzjerka mieszka w Polsce, to po dzisiejszym zaostrzeniu przepisów jej salon zostanie niestety zamknięty... Więc nici z jej planu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała uroczego kociaka.
Pozdrawiam serdecznie
Nigdy nikomu źle nie życzę, ale cieszę się z tych nowych restrykcji. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że to nie jest zwykłe przeziębienie.
UsuńTo jest jeden z głowniejszych powodów dla których nie korzystam z Facebooka, kontaktuje się tam tylko z klientami lub znajomymi - tyle :)
OdpowiedzUsuńTo czy ktoś chce teraz psa, kota, faceta, kobietę to sprawa indywidualna.. a internet, a raczej ludzie po drugiej stronie monitorów wiedzą lepiej. Ludzie gadali, gadają i będą gadać ( w tym wypadku pisać, ale wiadomo o co chodzi) .. człowiek tego nie zmieni, po prostu się nie da. Mam nadzieję i bardzo głęboko na to liczę, że ludzie zrozumieją CO JEST WAŻNE w życiu, że ta pandemia da im to do zrozumienia.
A co do postu "cofa się do tyłu" - nie żebym się czepiała, ale mój mąz zawsze się mnie wtedy pyta czy 'można cofać się do przodu'? :D
Miłego! i zdrówka życzę!!
To miało podkreślić całą dramaturgię :D
UsuńA wiesz, że wcale mnie to nie zdziwiło? ;]
OdpowiedzUsuńFB mam tak ustawiony, że konto widzą tylko moi znajomi, a zdjęcie profilowe mam fejkowe (grafika). Nikt nie pisze. Ale to jest nowe konto z liczbą znajomych ograniczoną do prawdziwych znajomych. Kilka lat temu usunęłam swój profil, bo ciągle dostawałam propozycje seksualne i mnie to w końcu wyprowadziło z równowagi.
Widziałam jakiś zakład fryzjerski (chyba krakowski) w internecie, film pokazywał, że fryzjerka strzygła, ale sama była w kombinezonie, a raczej skafandrze... Zachowała wszelkie środki ostrożności, potem dezynfekowała cały salon.
Też chyba to widziałam. Śmiechem żartem, wyda więcej na środki dezynfekcji niż zarobi :)
UsuńLubię koty😊
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńSami poważnie myślimy o adopcji kota. Musimy tylko znaleźć swój własny kąt, bo teściowa znosi jakoś destrukcyjne zapędy swoich wnuczek, ale kota to by już nie zdzierżyła w swoim mieszkaniu ;P.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się Ciebie czyta... piszesz konkretnie, ze zdrową dawką ironii, którą bardzo lubię.
Pozdrawiam serdecznie :)!!!
Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńRozumiem ostrożność i wypytywanie przyszłych właścicieli zwierzaka, ale jak ktoś z góry zakłada, że kot to tylko fanaberia, to się robi bardzo niemiło.
OdpowiedzUsuńDo fb nic nie mam, nikt mnie nie zmusza do czytania tego, czego nie chcę, ale jak czasami mnie podkusi i wejdę w niektóre komentarze, to szybko żałuję, tak normalnie to można nie przypuszczać, jacy ludzie potrafią być agresywni i co im może przeszkadzać.
Dlatego od pewnego czasu unikam czytania.wszystkich komentarzy. Obejrzę co mam obejrzeć i wychodzę. Szkoda psuć krew.
UsuńBrawo za gest. Zwierzak niewątpliwie będzie miał u Ciebie lepiej.
OdpowiedzUsuń"Jak ktoś kiedyś ładnie napisał internet jest złotem, ale i naszą zgubą." - cóż, rzeczywistość ostatnio coraz bardziej mnie w tym uświadamia. Piękny zbieg okoliczności, że na to trafiłam, nie?
Twoje posty są tak przyjemne jak rozmowa przy herbatce. Jak coś się zmieni, to dam znać.
Pozdrawiam ciepło!
PS: Uważaj na siebie!
Jak miło mi to czytać :) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńPiękna bransoletka, mam podobną. Powodzenia w szukaniu kota :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNiestety internet a szczegolnie FB zyje swoim zyciem i tam czesto dochodzi do takich sytuacji :( a bransoletka ladna :)
OdpowiedzUsuń"Póki nie było internetu, tylko rodzina wiedziała, żeś debil" niby cytat śmieszny, ale tak bardzo prawdziwy :)
UsuńFB to takie czary Mary
OdpowiedzUsuńJak jeden walnie głupotę to kolejni ciągną
Kochana jak dożyjesz moich lat to zobaczysz, jakie karykatury potrafią na FB podrywać
W dodatku nie brak im wiary w potęgę własnej siły uwodzenia
W moim rodzinnym mieście akurat panuje moda na dobro
Ludzie bardzo się wspierają,dzielą się czym możliwe
Niemcy są bardzo skołowani
Boją się wszystkiego
W rękawiczkach i fartuchach robią zakupy
To ostatnie uważam akurat za plus, tylko jakoś tak zrobiło się nieprzyjemnie
Kochana, wiesz co, chyba już tego zaczynam doświadczać. Ostatnio na snapchacie koleś dodał mnie do znajomych. Dostałam zdjęcie jego ptaszka. Tego ze spodni. No cóż...
UsuńOdniosę się głównie do początku wpisu bo jestem w podobnej sytuacji. Od dawna marzę o kocie i teraz kiedy z chłopakiem w końcu, po wielu rozmowach, zdecydowaliśmy się na ten krok okazało się, że nie jest to takie proste. Nie spełniamy szeregu wymogów, które stawiają przed nami osoby, chcące przekazać kota do adopcji bo: nie jesteśmy małżeństwem, mamy za małe mieszkanie, nie mamy siatki w oknach, nie mamy kota do towarzystwa dla nowej pociechy, nie ma możliwości wyjścia na podwórko i tak cała litania. Co chwilę słyszę o zamęczonych zwierzętach, wyrzuconych gdzieś na ulicę i nie dziwię się, że ktoś kto oddaje zwierze boi się o jego przyszłość. Jednak miłość nie oznacza spełnienia iluś tam wymogów.
OdpowiedzUsuńO kurde, ja rozumiem jakbyście chcieli adoptować dziecko, ale małżeństwo do adopcji kota? A co, jak adoptujesz to będziesz musiała go ochrzcić i wychować w wierze katolickiej?
Usuń..jak wiadomo Fb może być pomocne, ale trzeba być ostrożnym, ludzie potrafią być ohydnymi potworami :(
OdpowiedzUsuń..skoro bardzo chcesz przygarnąć kociaka, to pewnie uda się w końcu i tego Ci życzę z całego serca ;)
..dostałaś fajne prezenty - śliczna baransoletka! :)
- pozdrawiam serdecznie :)
Mój kocur urodził się dwa tygodnie temu i czekam cierpliwie aż będzie mógł się u mnie pojawić :) dziękuję ślicznie!
Usuńja też staram się nie czytać tych fake newsów, szczególnie na fb. Dzięki temu mam spokojną głowę i bez nerwów czekam na koniec pandemii. A fb to faktycznie zło. Ludzie komentują nie znając szczegółów, jak ktoś mógł z góry założyć, że porzucisz kota? Ale jak to mówią, każdy mierzy swoją miarą. My z kolei zastanawiamy się, czy nie przygarnąć pieska. Mamy kawałeczek ogródka, siedzimy w domu na home office i podejrzewam, że to się nie zmieni przez najbliższe 2 miesiące więc czemu nie? problem jest taki, że nie wiem gdzie teraz kupimy legowisko, smycz i inne akcesoria dla psa.
OdpowiedzUsuńRozumiem oburzenie ludzi na temat otwierania salonu fryzjerskiego podczas pandemii. ale żeby od razu kogoś mieszać z błotem? ludzie to bydło i myślą, że w internecie są bezkarni.
Wiem coś na temat tych komentarzy, bo wystawiłam telefon na sprzedaż i oczywiście spotkały mnie nie miłe komentarze (dlaczego tak drogo?, a dlaczego to i tamto?) brak słów.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, iż mieszkam tu 5 lat i przekonałam się na własnej skórze, że POLAK za granicą są zawistni, chamami, zazdrośnikami itd.
UsuńW tej chwili w internecie jest tyle jadu, żałości, złości i fake newsów że i ja powoli przestaje czytac komentarze. Kocurka sama bardzo chcę adoptować, szczegolnie, że dom taki pusty bez Mizi, ale czekam, bo fundacja do której czasem się dokładam zaprzestała adopcji na czas wiadomo czego. Poza tym pomyślałam, że skoro juz mam farby w domu to najpierw odmaluje duży pokój zamiast potem zwierzaka stresować. Co do Pani fryzjerki to ciesze się, że udało Ci się załagodzić sytuację :)
OdpowiedzUsuńFb jest straszny. Napisz w grupie dla kociarzy, że Twój kot dostaje whiskas - Przyjdą i Cie powieszą. Zadaj pytanie w grupie nauczycieli, pisarzy, czy też ludzi wykształconych w jakiejś tam dziecinie i walnij ortografa - Przyjdą i Cię powieszą. Teraz to napisz, że byłaś wyrzucić śmieci i minęłaś się z sąsiadką - Powieszą i Ciebie i sąsiadkę. Z jednej strony zamykać wszystkie firmy , z drugiej niektórzy już też nie mają pieniędzy. Ja wszystkim współczuję, ogromnie, już mi nawet szkoda tych ludzi co wychodzą, bo dostają do głowy. Nie popieram, w żadnym wypadku, po prostu mi szkoda. Hejt się wylewa strumieniami. Zresztą pisałam już u siebie.
OdpowiedzUsuńJak szukasz koteczka to sama przejrzyj ogłoszenia a nie zamieszczaj własnych. Najlepiej na olx :) (tam nie ma durnych komentarzy). Chociaż zostań moją kociarą było dobre :D
Ojj przykra sprawa z kotem, a jakieś miejsca typu schroniska czy adopcyjne? Może tam byś znalazła futrzanego przyjaciela:):**
OdpowiedzUsuńTrzy lata temu ktoś podrzucił nam do ogrodu małego kotka. Dwa dni żałośnie miałczał, ale uciekał przed nami. Trzeciego dnia zaczęło padać. Ruszyłem z synem na łowy. Po 40 minutach, przemoknięci i umorusani błotem złapaliśmy skurczybyka. I tym sposobem Edzisław vel Sierściuch zadomowił się u nas na stałe. Siedzi obok komputera i mruczy. Chyba czuje, że o nim piszę :)
OdpowiedzUsuńZdrowia i wytrwałości!
Czego nie zrobisz to zawsze będzie komuś coś nie pasowac. Moim zdaniem to super, że chcesz adoptować kota :)
OdpowiedzUsuńPropozycje matrymonialne zostania kocurem. Buahahahahahaa.... XD
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to piękna rzecz,ze chcesz adoptowac kocie stworzonko :-)
OdpowiedzUsuńZ tymi przypadkami otwierania salonó- kij ma zawzse dwa końce- rozumiem postawe pani fryzjerki ( choć nie jest przemyślana to jednak kobieta walczy o byt więc co tu się dziwić) , ale i oburzonych pań - jednak w tym wzsystkim trzeba zamiast fali hejtu, zastować wytłumaczenie i zrozumienie. Mamy tyle srodkó wyrazu jako ludzkość więc dalczego zamiast siegac po te, które budują i wspieraja siegamy po te drugie...
pozdrawiam
Witaj Zarysowana
OdpowiedzUsuńTo co się dzieje teraz to jest jakaś totalna świrownia. Zewsząd wylewa się wszechobecny hejt na wszystko i wszystkich. Ludzie stojąc w kolejce do banku chca się wzajemnie zjeść żywcem. Omijam takie miejsca jak się da. Idę tylko do sklepu po to co najbardziej potrzebne nigdzie się nie szwendam. Fejsa też ograniczam. Tam dopiero roi się od hejtu. Wybory, koronawirus, wybory, koronawirus i tak w kółko. Aż głowa mała. To zamknięcie rzuca się ludziom na łeb. Znam takich co od początku kwarantanny nie wyszli z domu. Ja też się boję, nie powiem że nie. Mam małe dzieci i nie chce żeby zachorowały.
Mam nadzieję że uda Ci się zaadaptować tego kociaka. Trzymaj się cieplutko i zdrowo.
U mnie sporo się dzieje,dobrego tygodnia��
OdpowiedzUsuńJa już dość dawno skasowałem swoje konto na Facebooku i póki co trwam w tym postanowieniu. Po co się niepotrzebnie denerwować? :)
OdpowiedzUsuńEch...facebook to medium które unikam jak mogę. Prowadzę blogowe. Osobistego brak bo...nie jest mi potrzebne. A bez fake newsów człowiek zdrowszy.
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt Wielkanocnych!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Niestety często tak się dzieje, że niektórzy ludzie myślą, że w Internecie mogą pozwolić sobie na wszystko, na obrażanie innych, itp. Przykre jest to, że niektórzy mają w sobie tyle złości w stosunku do innych...
OdpowiedzUsuńNic nie poradzisz na to, że w internecie wszyscy są świętsi od papieża, a tak naprawdę wypływa z nich to, co najgorsze :P No i każdy jest ekspertem w każdej dziedzinie :D
OdpowiedzUsuńLudzie potrafią być naprawdę dziwni, nie warto się nimi za bardzo przejmować. Teraz jest w sumie dobry czas na wzięcie nowego zwierzaka do domu, bo więcej czasu spędzamy w mieszkaniu, a dobrze jest na początku spędzić z nim więcej czasu.
OdpowiedzUsuńWszędzie zdarzają się jebnię** ludzie
OdpowiedzUsuńW internecie każdy jest najlepszy we wszystkim, każdy zna się najlepiej i jest ekspertem w każdej dziedzinie. W internecie ludzie mogą sobie na wszystko pozwolić, bo mimo rozwiniętej technologi nadal czują się anonimowi. Konto na facebooku mam, ale zaglądam tam raz na miesiąc albo raz na dwa i szybko wychodzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
słyszałam o tym otwieraniu salonów, u nas w norwegii - od przyszłego tygodnia otwierane są szkoły itp. do konca miesiaca ma wszytsko wrocic do norny. zobaczymy jak bedzie :)
OdpowiedzUsuńEch,ludziom się nigdy nie dogodzi. Tak czy owak, trzymam kciuki, by adopcja ostatecznie doszła do skutku :)
OdpowiedzUsuńOczywiście trzymam kciuki... no i smaka mi na nutelle zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że ludzie myślą, że jak teraz w Polsce pomału odmrażają gospodarkę, to znaczy że jest już lepiej i można wychodzic, zdjąc maski i spotykac się z przyjaciółmi. Bzdura! Jeżeli nie ma byc gorzej, to powinniśmy byc tak samo ostrożni, bo niestety koronawirus szybko nie odpuści.
OdpowiedzUsuńMinął prawie miesiąc od posta.
OdpowiedzUsuńKot jest? Fryzjerka otworzyła jednak salon?
Czasem jak tak czytam pomyje przelewające się przez sieć, mam ochotę zabarykadować się w domu i nie wychodzić - jak ten ptaszek, który na czas wysiadywania jajek zamurowywuje się od środka.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za adopcję :)
Ja akurat za kotami nie przepadam :x wolę psy choć długo się wzbraniałam przed przygarnięciem jednego xd
OdpowiedzUsuńTo super, ze chcesz dać kotkowi nowy dom! <3 Super <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że kocur będzie miał dobrze. W końcu myślałaś trochę nad adopcją. Moja siostra wzięła ze schroniska sporego psa i nie żałuje.
OdpowiedzUsuńto nie internet jest zgubą, to ludzie są beznadziejni ;) niestety taka prawda... jak czasem widzę co ludzie wrzucają w internety to aż krew mnie zalewa ;D ale życie, każdy w sumie robi jak chce i jak uważa ;)
OdpowiedzUsuńwpis marcowy więc mam nadzieję, że kotek już jest! <3
Hah, czasami trudno zrozumieć ludzi. :)
OdpowiedzUsuńLudzie już nigdy mnie chyba nie zaskoczą niczym, ich reakcje często to dno. Nie ma co w ogóle sobie tym głowy zaprzatać. Powodzenia z kotkiem.
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twój komentarz na moim blogu. I myśl...musze zajrzeć co tam u Zarysowanej...
OdpowiedzUsuńA tu jest tak ciekawie...
Pozdrawiam :)
P.S. Niektórzy ludzie są straszni!
Having a pet is a huge responsibility, I have a cat and you have to take them to the vet and a lot of other things. it's like the short version of a son ~
OdpowiedzUsuńCzemu nie ma nowych wpisów?
OdpowiedzUsuńFakt, to co jest na świecie może nam służyć, a jeśli źle to wykorzystamy to przyniesie nam zgubę.
OdpowiedzUsuń