Kurde, balans!
Bitte, czyli Mistrzyni Przypału zawsze na propsie. Jestem w gronie nieszczęśliwców, którzy palą fajki. Zasuwam więc wczoraj w pracy na górę, wyciągam wszystko z kieszeni, ale masz Ci Pech - nie mam zapalniczki. Rozglądam się po kantynie, żadnego Polaka. Włączam tryb szybkiego myślenia. No nie, nie pójdę znowu na dół. Ale jak była zapalniczka po niemiecku? Ha ha, no na pewno jakoś była. W telefonie brak interneta, translator nie pomoże. Ale! Tamtego Pana znam. Przecież mnie nie zje. A jak zje, to tylko mu się odbije. Więc podchodzę, biorę jego zapalniczkę ze stołu i z uśmiechem na twarzy niczym Joker:
-Bitte?
Patrzy jak na wariatkę, która uciekła z zakładu zamkniętego i kto wie, czy nie rzuci zaraz tą zapalniczką. Ale w końcu odpowiada:
-Ja... Natürlich.
-Danke schön!
Oklaski na stojąco dla pani w niebieskim czepku. Dziękuję, dziękuję! I już wiem jak jest ta cholerna zapalniczka. Przeżyję.
Gdzie leżą książki na ulicy? We Frankfurcie, natürlich. Przy ostatnim transporcie mebli do naszej sypialni, kiedy stary z kolegą znosili łóżko, ja zobaczyłam to! Istne cudo i złoto. SZESNAŚCIE prawie nowiutkich książek. Niektóre jeszcze w folii. Leżały sobie tak bezdomnie z dopiskiem 'zu verschenken'. To nic, że wszystkie po niemiecku. Przecież nie mogłam pozwolić im zmoknąć, no nie? Bo lało niemiłosiernie. Przytuliłam wszystkie. Teraz leżą bezpieczne na regale i czekają aż ich wybawicielka zacznie rozumieć troszkę więcej.
Odkąd pamiętam mam migrenowe bóle głowy. Teraz już bardzo rzadko, ale tego, co przeszłam na drugi dzień po przyjeździe, nie życzę nikomu. Bo ja ogólnie nikomu źle nie życzę, karma zrobi swoje. No, ale... Głowa bolała mnie tak bardzo, że skutki odczuwałam jeszcze na drugi dzień. Nie pomagało nic. Od tabletek do zimnych kompresów. Co więc wujek Google na to? Na stronie "producenta" napisano: działa po kilku minutach. Nie wierzę w cudowne środki, ale to cholera, naprawdę zadziałało po kilku minutach! Chyba, że to jakiś fantastyczny efekt placebo, w co wątpię, bo ja tak nie potrafię.
Skladniki:
1 szkl. przegotowanej letniej wody
1 cytryna
2 łyżeczki soli
Sposób przygotowania:
Wycisnąć sok z cytryny do szklanki i dodać dwie łyżeczki soli. Wymieszać i zalać wodą. Wypić od razu.
Czy miało prawo zadziałać? Nie wiem. Wiem, że było cholernie niedobre, wypiłam na cztery razy, ale ja naprawdę po kilku minutach poczułam wielką ulgę. Korzystajcie, nie zaszkodzi. No i pamiętajcie, że sól w dużych ilościach może nabroić ale w małych potrafi pomóc. Soli organizm również potrzebuje.
Z tego co wiem to taki dodatek soli do wody działa trochę jak elektrolit i lepiej nawadnia. A przy bólach głowy to bardzo istotne. Na szczęście nigdy nie miałam migreny.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest... No i ponoć sól łagodzi obrzęk.
UsuńNa migi też można. Jak chodziłam na kurs niemieckiego, Portugalczyk, który nie wiedział jak jest zapalniczka (po angielsku też ni w ząb), "migał" do skutku aż zrozumieliśmy czego chce.
OdpowiedzUsuńCzęsto u siebie w Szwajcarii widuję książki i inne rzeczy do wzięcia za darmo. Nawet meble stoją ładnie zabezpieczone z krótkim liścikiem. Zupełnie darmo. Bardzo fajny nawyk, by nie wyrzucać czegoś, co może się jeszcze przydać.
Nowomoda o unikaniu soli nie sprzyja zdrowiu, więc dobrze że to piszesz.
U nas niestety meble, które wystawiane na tak zwanych "wystawkach" często są w częściach, porozrzucane byle jak.
UsuńTeraz wszystko jest szkodliwe, tamtego unikać, tego nie jeść, a ludzie wierzą w to, co piszą w internecie i nawet nie sprawdzą czy to faktycznie ma sens.
Książki na ulicach? Kto je wyrzuca? Po co kupowac nową książkę aby ją wyrzucić?
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia, ale Niemcy wystawiają mnóstwo rzeczy przed dom. Z jednej strony dobrze, że książki nie wylądowały w śmietniku :)
UsuńI to wywalają nowe rzeczy tak jak książki?
UsuńWszystko co im niepotrzebne. Meble każdego rodzaju, książki, ubrania. Rzeczy używane częściej niż nowe, ale perełek można znaleźć mnóstwo. To są tak zwane wystawki.
UsuńPrzynajmniej ktoś może za darmo przygarnąć, tylko jak ulice muszą być pozawale
UsuńNo właśnie nie :) Są dni kiedy ludzie wystawiają takie rzeczy najczęściej pod drzewo lub słup. Każdy blok ma takie swoje miejsce. I uwierz mi, że to szybko znika. Wiele rzeczy z takich wystawek ląduje w polskich sklepach z tzw meblami zachodnimi. Nawet w moim rodzinnym mieście jest taki sklep. Jedzie facet busem i zbiera takie wystawki. Można kupić wtedy za grosze :) Tutaj ludzie mają to za darmo, wystarczy zabrać z ulicy.
UsuńI nikt się tego nie wstydzi, że ma coś z wystawki. Tutaj to jest normalność :)
UsuńA to nie lepiej byłoby temu facetowi sprzedać? Przynajmniej coś by zarobili xD Ale w sumie fajnie, że się nie marnuje :) U nas w Polsce to zaraz by ukradli.. pamiętam jak tata wystawił starą lodówkę przed mieszkanie bo następnego dnia mieli zbierać zużyty sprzet - lodówka nie sprawna była... w nocy ktoś lodówkę rozebrał i wziął sobie kilka części :P
UsuńJak było potrzebne to czemu nie :)
UsuńI za darmo :D
UsuńNo właśnie :) Grzech byłoby nie skorzystać :D
UsuńNp ba.. jak dają to biere xD
UsuńJasna sprawa :D
UsuńKto by nie brał?:D
UsuńZależy jeszcze co :D bo są ludzie, którzy biorą wszystko, bo za darmo :D
Usuńkleptomani? ;)
UsuńTo też :D ale inni ludzie też mają takie pomysły. Biorą wszystko, bo za darmo, a potem zdziwienie "po co mi to było" :)
UsuńNo to kleptomania xD
UsuńA kleptoman to nie jest ten co kradnie? :) niby też ma za darmo, ale to jednak kradzież.
UsuńTo ten co zbiera :)
UsuńNie kochana :) kleptomania to choroba, która polega na tym, że chory czerpie przyjemność z kradzieży. Syllogomania to choroba zbieractwa :)
UsuńA ja myślałam, że czerpie radość ze zbieractwa na różne sposoby :)O tej drugiej nazwy nie znałam... dziękuję za dokształcenie ;)
UsuńAleż nie ma za co :)
UsuńNie słyszałam o tym sposobie. Dobrze wiedzieć, że jest taki skuteczny.
OdpowiedzUsuńWarto więc wypróbować, bo cytryna to samo zdrowie, a 2 łyżeczki solą przecież nie zaszkodzą.
UsuńI od razu wielki uśmiech pojawił się z rana na mej twarzy - taka blogowa terapia - Danke :D.
OdpowiedzUsuńW Anglii też pełno tego na ulicach, też kiedyś przygarnelam taki worek, z książkami dla dzieci i zabawkami, nie zniszczone - super sprawa :).
Migreny też miewam - ciekawy sposób, wypróbuje ;).
Miłej niedzieli, ściskam 😘.
Cieszę się, że udało mi się zrobić Tobie humor :) Niemcy mają zwyczaj wystawiania wszystkiego, co im niepotrzebne na ulicę. Koniecznie daj znać czy u Ciebie sposób się sprawdził :)
UsuńNa pewno dam, już sobie zapisałam przepis ;). Dzięki.
UsuńPozytywna energia od rana działa lepiej niż kawa :D.
Buziole Pa 😘
Oczywiście, że tak :) buziaki kochana 😘
Usuńto jak jest zapalniczka? :D
OdpowiedzUsuńFeuerzeug :D
UsuńMuszę zapamiętać ten sposób na ból głowy, bo często mnie boli. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać czy Ci pomógł :)
UsuńFajna sprawa, zamiast wyrzucać coś dobrego, zostawić, komuś się przyda :). Ja na całe szczęście nigdy nie miałam migreny.
OdpowiedzUsuńNiemcy mają zwyczaj wystawiania wszystkiego, co im niepotrzebne na ulicę. Mnóstwo ludzi korzysta z takich wystawek :)
UsuńTeż często miałam bóle migrenowe i odkąd codziennie rano piję wodę z cytryną to zdarza się to bardzo rzadko :) o dodatku soli do tego nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńCytryna to samo złoto :) Bardzo lubię wodę z cytryną, jeszcze z dodatkiem świeżej mięty :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tym sposobie, zapisuję. Z pewnością przetestuję, bo migreny zdarzają mi się co jakiś czas :(
OdpowiedzUsuńCarrrolina Blog-klik
Daj więc znać czy u Ciebie sposób się sprawdził :)
Usuńnie pal papierosów :D szkoda zdrowa :) Super obrazki.
OdpowiedzUsuńA szkoda szkoda. Nic nie poradzisz :)
UsuńNie słyszałam o tym sposobie. Ale dobrze, że na Ciebie działa. :)
OdpowiedzUsuńJa do tamtej pory również nie. Nigdy nie spodziewałam się, że w tak łatwy sposób można pozbyć się migreny.
UsuńTeż bym te książki przygarnęła, nawet jakby były po Chińsku napisane :D
OdpowiedzUsuńMi ostatnio na ból głowy pomaga kawa, wietrzenie pomieszczenia i generalnie dużo wody. A często mnie ostatnio łepek boli w pracy, całe szczęście daję rady bez tabsów. ;)
Tabsy to zło w najczystszej postaci :D niestety u mnie, jak łapie mnie atak migreny, nie obejdzie się bez tabsów. Nie jestem w stanie wtedy funkcjonować.
Usuńmoja ciocia Klara na ból głowy robiła kawę, z dużą ilością cytryny i cukru, niezbyt dobre, ale naprawdę szybko stawia na nogi!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mogę pić kawy :(
UsuńTo dobry sposób na nawodnienie, działa jak elektrolit :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper wiedzieć :)
UsuńCiekawy sposób, nie słyszałam o nim a swojego czasu cierpiałam bardzo na bóle głowy :x
OdpowiedzUsuńTwoja historia z zapalniczką udana 😂 pewnie do tej pory nie sprawdziłaś jak jest po niemiecku? 😂
Tutaj Cię zaskoczę - spytałam starego :D zapalniczka to Feuerzeug :)
UsuńNie pogardziłabym takim stosikiem książek do oddania za darmo. Ale miałaś farta, dziewucho!
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie mogę w to uwierzyć :) Starego trzy razy pytałam czy naprawdę mogę je sobie wziąć i czy na pewno nikt nie będzie na mnie krzyczał :D
UsuńMuszę zapamiętać, obserwuję i pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńCo do książek to miałam bardzo podobnie jak mieszkałam w Belgii, wiele rzeczy ludzie wystawiali i nie mieściło mi się w głowie, że takie dobre rzeczy na śmieci idą:(
OdpowiedzUsuńCzy na śmieci... W Niemczech wiele ludzi korzysta z takich wystawek. Wystawiają w poszczególne dni i tak naprawdę zaraz to znika. My też wystawiliśmy dwie szafki i na drugi dzień już ich nie było :)
UsuńDobrze wiedzieć, że jest taki eliksir, ale szkoda, że niedobry.
OdpowiedzUsuńLekarstwa z reguły nigdy nie są dobre :)
UsuńŚwietna historia z tymi książkami, chociaż większość w mojej domowej biblioteczce pochodzi ze śmietnika. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa również lubię "ratować" rzeczy ze śmietnika i nadawać im nowe życie :)
UsuńNie kumam jak można wyrzucic książki na ulice xD Ja często piłam taka letnią wode z cytryną ale zawsze bez soli. Musze nastepnym razem spróbować z dodatkiem soli :D
OdpowiedzUsuńStary mówił, że to normalne u nich :)
UsuńTeż mi dokuczają silne bóle głowy, np. przy zmianach pogody i ciśnienia. Jednakże smak tego cudownego środka mnie odstrasza, więc wolę póki co zostać przy tabletkach, acz wiadomo - lepiej za dużo nie łykać. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńSmak nie jest aż tak tragiczny :)
UsuńByć może przesadzam - w końcu sama nie próbowałam. Na razie jednak zostanę przy dotychczasowych środkach, acz podany przez Ciebie sposób też będę mieć na uwadze. Może kiedyś zaryzykuję. :)
UsuńNie namawiam :) sama też stosuję tabletki jeśli mnie coś boli. Niestety wtedy zawiodły.
UsuńDobrze więc, że znalazłaś wtedy skuteczny sposób. Swoją drogą, przy szczególnie silnych bólach takie najsłabsze tabletki mi nie pomagają niestety, jedynie te mocniejsze. :(
UsuńByłaś u lekarza? Badałaś to? Może problem jest (odpukać) o wiele poważniejszy? Ja choruję na migreny i napięciowe bóle głowy. I wyszło to zupełnie przypadkiem, bo byłam leczona na wszystko. Podejrzewano u mnie nawet guza mózgu. Dopiero po rozmowie z psychologiem wyszło, że silniejsze emocje mają wpływ taki, a nie inny. A tabletki przeciwbólowe łykałam wtedy na okrągło, ale to na dłuższą metę nie jest rozwiązanie.
UsuńTen cudowny przepis zapisuję :))
OdpowiedzUsuńA książeczkom też bym nie pozwoliła zmoknąć.
Pozdrawiam :))
Zapisz, a nuż się przyda :)
UsuńNa drugi raz zapytaj o straż, 😁😁😁💣😁też tak mam bardzo często zapominam.
OdpowiedzUsuńZnalezisko godne uwagi. Jesteś kochana, że tak dbasz o książki. To pewnie thriller
Ból migrenowy dopada mnie ostatnio bardzo rzadko, ale dziękuję za przepis
Zapamiętam :D A książki różnego rodzaju thrillery, romanse, przygodówki. Kilka nawet podwójnych :)
UsuńInteresante artículo! 👌👌👌 Feliz día!
OdpowiedzUsuń❤️
Usuńo kurcze nie ogarniam:D nowiutkie książki tak sobie leżały na ulicy? I nikt ich nie zdeptał, nie porwał, nie rozczłonkował?:D
OdpowiedzUsuńTutaj chyba tak nie ma jak w Polsce, że wszystko co leży na ulicy to trzeba zniszczyć. Ludzie wręcz z tego korzystają, zabierają do domu, a jak czegoś nie chcą zostawiają komuś innemu :)
Usuńtak powinno być... to jest dobre podejście - mi coś się nie przyda może ktoś skorzysta inny
UsuńDokładnie :)
Usuńwoda z sola jest dobra do plukania gardla
OdpowiedzUsuńTeż o tym słyszałam :)
UsuńTy to masz przygody Kochana :D A jeśli chodzi o migreny, to witaj w klubie ;) Mnie taka woda z solą i cytryną, też często pomaga :)
OdpowiedzUsuńNie mam czasu sie nudzić :D O, dobrze wiedzieć, że przepis jednak znikąd się nie wziął i nie jest to moja Wyobraźnia, że nagle przestało boleć :D
UsuńSposób ciekawy, ale pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńTeż go nie znałam. W życiu bym nie powiedziała, że takie połączenie może zadziałać. Ale człowiek uczy się całe życie :)
UsuńOjeju, nie wiem, czy bym to wypiła. Ale jak działa to super! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ania-el.blogspot.com
Zatykasz nos i jedziesz :D a tak na poważnie, to był akt desperacji, kiedy nic innego nie działało :)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńJestem tutaj dziś tylko na chwilkę, bo nadal bardzo słabiutka po operacji.
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za pamięć 🤗🌻🧡
Piszę z telefonu, zatem nie ma adresu bloga.
Masz go w innych moich komentarzach.
Zdrowia kochana! Trzymaj się cieplutko :😘
UsuńWoda z solą idealna na ból gardła - w sensie płukanie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, choć nigdy nie testowałam :)
UsuńDziała :)
UsuńZapamiętam na przyszłość, dziękuję :)
UsuńJejciu jak można nowiutkie ksiażki wyrzucić ? Szczęściaro, przynajmniej dałaś im nowe życie :) Ojej współczuje, taka migrena jest okropna. Człowiek nie potrafi się skupić na niczym...
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie wylądowały w śmietniku. Wtedy nic nie byłoby w stanie ich uratować. A co do migreny... Dochodzi światłowstręt, każdy dźwięk rani uszy. Ponoć królewska choroba :D
UsuńDzisiaj pozwolę sobie skomentować od końca. Nie słyszałam o tym sposobie może kiedyś go wypróbuje. Jak tak można książki wyrzucać. To już lepiej sprzedać czy oddać do biblioteki.
OdpowiedzUsuńLazdemu zdarza się zapomnieć jakieś słowa, nawet w języku polskim 😉.
Książki jak narkotyk
O tyle dobrze, że nie wylądowały w śmietniku :) A z językiem to same wieczne problemy :D
UsuńTeż bym wzięła te wszystkie książki, nie wiem jak ktoś może je wyrzucać. O tym sposobie na ból głowy coś tam słyszałam, ale jeszcze nie sprawdzałam czy działa. ;)
OdpowiedzUsuńObyś nie miała okazji wypróbować :)
UsuńCo to za miasto z książkami na ulicach? Ale cudo! Ja też tak chcę. Wszystko bym przygarniała. Dobrze, że się nimi zaopiekowałaś.
OdpowiedzUsuńMiasto cudów :) Tu można znaleźć wszystko :D
UsuńJa nie przepadam za solą, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak mój organizm jej potrzebuję, więc potwierdzam, że sól jest potrzebna :)
OdpowiedzUsuńTo z tą zapalniczką było dobre, za to ciekawa jestem jak jest zapalniczka po niemiecku? :D Nawet po angielsku nie wiem jak to jest :D Nie uczyli tego w szkołach :D
Po niemiecku feuerzug, a po angielsku lighter :)
UsuńTeoretycznie właśnie jakbyś zapytała o "ogień" to chyba też by zrozumieli :D Ale sama dopiero teraz na to wpadłam, gdy przeczytałam niemieckie tłumaczenie :D
UsuńMyślę, że tak, ale dopiero po czasie dowiedziałam się jak to się nazywa :D
UsuńNajważniejsze, że wybrnęłaś :P
UsuńOtóż to :)
UsuńJa też słyszałam o dodawaniu odrobiny soli do wody, ale jeszcze nigdy tego nie robiłam, bo zawsze o tym zapominam. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńJeśli działa bez soli, to tak też można :)
UsuńObserwuję i liczę na rewanż. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam❤️
UsuńCzasem takie nieoczywiste receptury mogą miło zaskoczyć. A raczej ich efekty :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńUff , na szczęście mnie migreny nie łapią 😉
OdpowiedzUsuńOj znam ten ból ,spowodowany brakiem zapalniczki
Pozdrawiam
Lili
Aż zazdroszczę braku migren :) Od tamtej pory noszę ze sobą trzy :D
UsuńSłyszałam już kiedyś, że Niemcy świetne rzeczy wystawiają. Trzeba korzystac :) A jeżeli chodzi o ból głowy to warto zbadac ciśnienie. U mnie okazało się, że ból głowy pojawia się przy wyższym ciśnieniu, a wtedy sól nie jest wskazana.
OdpowiedzUsuńTak, bo sól dodatkowo je podwyższa, ale ja akurat zawsze mam niskie ciśnienie, więc to nie to :
UsuńTakie wystawki są fajne:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńDobrze, że jakoś poradziłaś sobie z tą zapalniczką i ból głowy zanikł
OdpowiedzUsuńpo wypiciu tego napoju ;p Będę o nim pamiętała.
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Pozdrawiam cieplutko ❤️
UsuńDobrze, że podziałało <3
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńSytuacja z zapalniczką przypomniała mi, jak na kartkówce z angielskiego napisałam kiedyś, nie wiedzą, jak jest czajnik, water boiler :D A moja koleżanka z ławki po prostu narysowała czajnik ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis na bóle głowy! Przyda mi się!
Hahahaha dobre. Ja kiedyś na niemieckim napisałam zamiast w wolnym czasie bawić się z dziećmi to w wolnym czasie lubię robić dzieci. No cóż... :D
UsuńNie znałam takiego sposobu. Na pewno zapamiętam :-)
OdpowiedzUsuńWarto :)
Usuńwszystko w nadmiarze szkodzi, ale to nie znaczy, że należy z tego w ogóle rezygnować ;) Niezłe masz te przygody :P i w bardzo ciekawy, zdystansowany sposób to opisujesz :) super! życzę aby znajomość języka szybko pozwoliła ci zajrzeć do ocalonych książek ;)
OdpowiedzUsuńA bo ja jestem taki człowiek przypadek i żebym brała wszystko do głowy to bym z domu nie wyszła :D
UsuńHa ha, masz fajne perypetie, ale przynajmniej będzie co wnukom opowiadać :)
OdpowiedzUsuńI dobrze wiedzieć, że jest taki sposób na ból głowy, może sie nie raz przydać, o ile zadziała :)
Mogłabym książkę pisać o tym co się u mnie dzieje :D stary tylko powtarza "kociuśku, uważaj no..." :D
UsuńJAk widać każde słówo na wagę złota- nawet zapalniczka :-P
OdpowiedzUsuńZ tymi ksiązkami calkowicie rozumiem- też bym przygarnęła :-)
Współczuję- sama jestem migrenowcem- ostatani taki tak wspomniam w Chorwacji- zachód słońca - klimat jak z romansu a ja wymiotuję do siatki po zakupach- tak to już było to stadium migrenowe) itd zamiast czerpać z tego piękna jak najwięcej marzyłam, aby tylko wziąć leki i się połozyć.
pozdrawiam cieplutko
No właśnie to najgorzej jak kryzys przychodzi w takich pięknych chwilach. Z wielu rzeczy musiałam zrezygnować na rzecz migreny. Na szczęście zdarzo mi się to już bardzo rzadko.
UsuńOj,bóle głowy to okropność, wiem bo miewam...u mnie tylko "solpadeine" albo "migea" pomaga; o mieszance z solą nie słyszalam.Człowiek się całe życie uczy. Ważne,że te ksiażki jakoś zapakowane były do rozdania. W mojej okolicy w parku przy ławkach, jest takka specjalna budka/regał na książki,których się już nie potrzebuje.One sobie tam leżą, a jak ktoś jest na spacerze to może wziąć poczytac i potem odłożyć na miejsce. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńO tych lekach nie slyszałam. Mi zawsze pomagał ibuprom. Dwie tabletki, pół godziny i z głowy. U nas na dzielnicy również jest taka budka, świetna sprawa :)
UsuńCiekawa mikstura, ale ja chyba nie dałabym rady jej przełknąć.
OdpowiedzUsuńZatykasz nos i jedziesz :D a tak na poważnie, lekarstwa z reguły są niedobre :)
Usuńhaha tez tak mam czasem :D z ta zapalniczka, tez pale i mieszkam w norwegii :D ile razy juz zapodziałam gdzies zapalniczkę :D znam ta sytuacje :DDD
OdpowiedzUsuńA bo te zapalniczki znikają w niewyjaśnionych okolicznościach :D
UsuńDzięki takiej sytuacji już nie zapomnisz nigdy jak jest zapalniczka :) I choć może się to wydać śmieszne, ale poprzez takie sytuacje slówka czy frazy wchodzą po prostu .. lepiej :)
OdpowiedzUsuńCo do książe, mebli i wszystkiego co można oddać - u mnie w UK to norma. Często widzę pralki, odkurzacze, lodówki zostawione przed domem i kto chce - ten bierze. Oczywiście wszystko sprawne :) Tylko trzeba łapać okazje, bo jak zamoknie to tak średnio nam się to potem przyda:D
Ja nie mam migreny i rzadko (odpukać ;D) boli mnie głowa, ale grunt że sposób zadziałał. A pomyśleć, że to takie banalne .. ;D
U nas jest dokładnie to samo :) Kto pierwszy ten lepszy.
UsuńJa na szczęście nie palę papierosów i nie miewam takich kłopotów z brakiem zapalniczki xD Migrenę też na szczęście bardzo rzadko miewam :D
OdpowiedzUsuńAle powiem Ci, że niezłą przygodę przeżyłaś XD
pozdrawiam
Zazdroszczę braku migren i nie palenia też :D ale jakoś nie mogę rzucić tego cholerstwa.
UsuńTeż jestem migrenowa,u mnie migrena z aurą,zapisuje przepis na napój ;-)oby w tym roku migrena nas nie nawiedzała.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, tego życzę Tobie i sobie :)
Usuń:*)
UsuńNie wiem, czy dałabym radę wypić to paskudztwo. Pamiętam, jak mi kiedyś mama przez przypadek herbatę posoliła... fuu...
OdpowiedzUsuńHerbaty solonej nie piłam, ale pamiętam smak posolonej kawy. Kawy nie pije praktycznie, a tu jeszcze takie paskudztwo. Bleee :D
UsuńKawę, to mi kuzyn przypadkowo posolił i to tą 3w1, która miała już w sobie cukier xD
UsuńO matko :D ja wtedy sama sobie to zrobiłam, nawaliłam aż trzy łyżeczki :D
UsuńPapierochy nu nu😉
OdpowiedzUsuńA nu nu, ale co zrobisz. Rzucić ciężko, a przerwa dodatkowa w pracy jest :D
UsuńHehe tonący brzytwy się chwyta więc i zapalniczkę sobie weźmie, i skorzysta z dziwnego sposobu na ból głowy. Migrena to moje przekleństwo i naprawdę próbuję już wszystkiego nawet dotykania się w różnych miejscach (głowę mam na myśli xD) i wszelkie inne magiczne rytuały. Nic nie działa ale o tym specyfiku do którego wszystkie składniki mam nie słyszałam. Jak mnie znów ból złapie spróbuję i dam znać.
OdpowiedzUsuńKurcze chciałbym znaleźć książki na ulicy, chociaż wolałabym polskie :D
Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda :D To moja motywacją, żeby nauczyć się języka :) koniecznie daj znać jak wypróbujesz przepis. Chociaż żeby dni bez bólu trwały jak najdłużej.
UsuńPapierosy to zło 🙈🙈
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
A już tam :)
UsuńCoraz lepiej idzie Ci z niemieckim, tak jak myślałam, najważniejsze, to nie bać się mówić. Co z tego, że znam angielski w stopniu podstawowym, kiedy boję się buzi otworzyć, ze stresu czuję pustkę w głowie. Mój mąż praktycznie nie zna języka, a na wakacjach każdego ranka idzie na miasto, kupuje w kawiarni kawę i bułeczki, płaci kartą i wraca zadowolony. Nauczył się, że kawa to black coffee, a bułeczki palcem pokaże :-D
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś sobie radzić :)
UsuńChętnie przepis wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy zadziałał :)
UsuńU mnie ból głowy pojawia się na skutek zmian pogodowych, tak zwany barometr jestem - gdy w jednym dniu jest kilka pór roku, głowa pęka! Może i mi pomoże ten cudowny napój :) Tabletki nie działają... O tych wystawkach słyszałam, fajna sprawa, u nas to nawet stare ciuchy odsprzedają, co tu o meblach mówić czy innych, przydatnych rzeczach, np. książkach ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci pomoże :) A co do wystawek... Widziałam ostatnio na Facebooku jak ktoś wystawił coś używanego za 5zl. No niby nic takiego, ale mi byłoby osobiście szkoda zachodu :)
UsuńNigdy nie paliłam, za to migreny miewam całe życie i co gorsza, nic na nie nie pomaga!
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny i zapraszam do paniodbiblioteki, bo bibliomaniak taki bardziej zawodowy:-)
Znam ten ból doskonale :(
UsuńHistoria zatoczyła koło? Kiedyś Niemcy palili książki, teraz wyrzucają na bruk :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Niemiecki znam doskonale, szczególnie zdanie: ich bin heute nicht vorbereitet, denn ich war krank :)
Niee, myślę, że to absolutnie nie to. Zawsze mogli wyrzucić je do śmietnika. Poza tym Niemcy bardzo wstydzą się historii, nie lubią o tym rozmawiać i robią wszystko, żeby wydarzenia z historii nie miały więcej miejsca. Tutaj wszystko co ma związek z nazizmem, faszyzwem i rasizmem jest surowo karane.
UsuńWiem, mieszkam w mieście, które w czasie ostatniej wojny zostało szczególnie tragicznie naznaczone nazizmem, faszyzmem, rasizmem i antysemityzmem. Po prostu jak przeczytałem o książkach na bruku jakoś mi się włączyło historyczne myślenie. Chyba za bardzo kocham książki :)
UsuńI to jest właśnie fajne. Ta nasza różnorodność :) Każdy odbiera to inaczej. Ja również kocham książki, ale nie pomyślałam nawet o tym, że zostawienie ich na ulicy, aby ktoś mógł dać im drugie życie, to coś złego :)
Usuńwazne zeby sie dogadac;P
OdpowiedzUsuńNieważne jak :D
Usuńnie znając jezyka i tak dajesz radę! no i czad !!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMigrena, to jest prawdziwy koszmar... Mój tato z tym walczy od lat...
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Bardzo tacie współczuję...
UsuńNajważniejsze, to znaleźć jakikolwiek skuteczny sposób komunikacji. :D
OdpowiedzUsuńTaką miksturę to mi się zdarzyło pić w celu nawodnienia, jako rodzaj elektrolitu, przy migrenie ani innym bólu głowy nie próbowałam, ale można kiedyś sprawdzić, gorzej chyba nie będzie. ;)
Myślę, że nie powinno. Aczkolwiek różnie to bywa :D
UsuńDobrze, że te książki nie lądują w śmietniku tylko dostają szansę na "drugie życie".
OdpowiedzUsuńDokładnie, zawsze mogły skończyć gorzej :)
UsuńJa na ból głowy stosuję wodę z imbirem. Zazwyczaj działa. Przy pierwszym stosowaniu też byłam zdziwiona, że głowa przestała boleć. :)
OdpowiedzUsuńO tym, że imbir jest zdrowy słyszałam, ale że imbir i woda działa na ból głowy? Koniecznie będę musiała wypróbować.
UsuńMnie kiedyś na ból głowy poczęstowano wodą z imbirem i lukrecją. Było obrzydliwe, ale też pomogło.
OdpowiedzUsuńZapisuję i na pewno skorzystam :)
UsuńTeż palę, więc wiem co to znaczy szukać zapalniczki i co gorsza jej nie mieć :D
OdpowiedzUsuńNa migreny cierpię od dziecka, chodź teraz ustąpiły ale chętnie zapiszę sobie
ten sposób. Podobno kawa z cytryną też pomaga :)
Pozdrawiam ciepło ♡
Migreny straszna rzecz. Niestety nie mogę pić kawy :(
UsuńBeautiful
OdpowiedzUsuń❤️
UsuńI jakoś wybrnęłaś z tej sytuacji z zapalniczką. A co!
OdpowiedzUsuńDoklakdnie a co! :)
UsuńŚwietnie sobie poradziłaś z tą zapalniczką :) Słyszałam też że na migrenę dobrze robi kawa z cytryną, ale Twój przepis też kupuję :)
OdpowiedzUsuńNa moje nieszczęście nie mogę pić kawy :( ale cytryna sama w sobie to złoto :)
UsuńNiemiecki to... barbarzyński język ;D, ale mowa gestów zawsze daje radę ;D!!!
OdpowiedzUsuńSposób na migrenę wypróbuję z pewnością :)!!!
Pozdrawiam serdecznie :)!!!
Trzeba się nagestykolować jeśli nie zna się języka :D
UsuńGrunt że Cię nie zjadł za tą zapalniczkę. Pewnie się bał, że będzie mu się odbijało. Ja nie palę więc nie szukam zapalniczki, nieustannie zaś szukam kluczy do mieszkania. I tak raz znalazłam je w lodówce... 😃😃😃 Serio. Z drugiej strony dobrze, że nie w zamrażarce. Wtedy bym już na pewno nie znalazła. Dzięki za przepis na migrenę. Niestety miewam co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Z kluczami mam tak samo, z telefonem zresztą też :D moja siostra jest krawcową i wiecznie szuka igły :D mam nadzieję, że przepis Ci pomoże :)
UsuńHaha zapalniczka jest- to najważniejsze ze skoro napisałaś post to żyjesz:D Na tamie bóle migrenowe lekarz zalecił mojej mamie położenie soli pod język i ssanie. I to działa- można poczytać o tym na necie wiec tez polecam od siebie :D
OdpowiedzUsuńO ciekawe z tą solą. Zapiszę sobie i wypróbuję następnym razem :)
Usuń